fot. Elbrus Studio / Start Lublin
Ostatni mecz wyjazdowy sezonu 2022/2023 z uwagi na kontuzje nasz zespół rozegrał bardzo krótką rotacją, w której znalazło się miejsce na duże minuty dla takich zawodników jak Wiktor Rajewicz oraz Kacper Radwański, a z roli lidera znakomicie wywiązywał się Gerry Blakes, lecz to nie wystarczyło do osiągnięcia końcowego sukcesu.
Do dzisiejszego meczu nasz zespół przystąpił osłabiony absencją kluczowych graczy w osobach Joe Chealeya oraz Ousmane Drame. Pod nieobecność naszego podstawowego rozgrywającego do pierwszego składu wskoczył Wiktor Rajewicz, który na przestrzeni całego spotkania udowodnił swoją wartość.
Mecz rozpoczął się od mocnego naporu gospodarzy, którzy chcieli szybko zdominować mecz, lecz kolejne rzuty oddawali ze zmiennym szczęściem. Po naszej stronie dwa skuteczne rzuty trzypunktowe praktycznie z tego samego miejsca oddał Gerry Blakes, a następnie dołożył…. kolejny rzut zza linii 6,75 m z faulem i po udanym rzucie wolnym zaliczył akcję 3+1! W ekipie gospodarzy dużą ochotę do gry przejawiał Cleveland Melvin, który tylko w I kwarcie zdobył 11 pkt. Wynik spotkania przez długie minuty oscylował wokół remisu, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować znaczącej przewagi. W ostatnich taktach I kwarty trener Artur Gronek zaordynował pressing na całym parkiecie, lecz nasi gracze potrafili sobie z tym poradzić i po skutecznej akcji Blakesa zakończyli pierwszą odsłonę meczu na prowadzeniu 25:22.
Na początku II kwarty gospodarze postanowili wykorzystać swoją przewagę fizyczną i zaatakowali strefę podkoszową. W odpowiedzi nasi gracze pokazali dobrą tranzycję i punkty w kontrataku zdobywali Wiktor Rajewicz oraz Maciej Kucharek. Wraz z upływającym czasem można było zaobserwować małe zaangażowanie zawodników Startu, którym brakowało pomysłu na organizację akcji ofensywnych, a ich powrót do obrony pozostawał wiele do życzenia. Po celnej trójce Trevona Bluietta na 5 minut do końca II kwarty MKS objął sześciopunktowe prowadzenie 35:29, a to był dopiero początek. Kolejne akcje również zakończyły się sukcesem podopiecznych trenera Jacka Winnickiego i w szczytowym momencie ich prowadzenie osiągnęło nawet dziesięciopunktowe rozmiary. Podrażnieni gospodarze ponownie zwiększyli pressing chcąc odrobić straty, lecz ostatnie akcje II kwarty należały do naszych graczy, którzy po rzucie równo z syreną Gerry’ego Blakesa schodzili prowadząc 48:40.
Po zmianie stron Start mocno ruszył do odrabiania strat i rozpoczął od runu 5:0, poprawiając jednocześnie swoją defensywę, co spowodowało, iż pierwsze punkty w III kwarcie nasi gracze zdobyli dopiero po 3 minutach gry, gdy celną trójką popisał się Marcin Piechowicz. Po chwili kolejny celny rzut zza linii 6,75 m zaliczył Blakes i MKS ponownie wysforował się na ośmiopunktowe prowadzenie. Gospodarzy usiłował ponownie poderwać do walki Cleveland Melvin, który dwoił się troił (i to dosłownie rzucał za 2 i 3 pkt😊) chcąc nawiązać walkę z rywalem. Po naszej stronie nie zawodziła jednak celność w rzutach za 3 pkt. (w całym spotkaniu nasi koszykarze trafili 13 z 36 rzutów zza linii 6,75 m) i to głównie dzięki temu elementowi gry po 30 minutach MKS nadal pozostawał na prowadzeniu 71:62.
Już od początku IV kwarty nasi gracze starali się jasno dać do zrozumienia rywalom, iż pomimo tego, że grają wąską rotacją to nie czują się zmęczeni i mają zamiar walczyć na wysokich obrotach o końcowy sukces. W naszych szeregach niestety zaczęła pojawiać się nieskuteczność i spore trudności w wykończeniu swoich akcji. Zawodnicy Startu poczuli swoją szansę i rozpoczęli systematyczne odrabianie strat. Pojawiły się również problemy z faulami i po przekroczeniu limitu przewinień boisko musiał opuścić Jarosław Mokros. Starania gospodarzy ostatecznie zakończyły się powodzeniem i na 4 minuty do końca meczu tablica wyników wskazywała na remis 80:80. Następnie nastąpiła wzajemna wymiana ciosów i o końcowym rezultacie zadecydowała ostatnie minuta spotkania, w której koszykarze Startu poczuli swoją szansę i po bardzo emocjonującym finiszu zwyciężyli 91:89.
Polski Cukier Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza 91:89 (22:25; 18:23; 22:23; 29:18)
MKS Dąbrowa Górnicza: Gerry Blakes II – 32 pkt., Trevon Bluiett – 17 pkt., Maciej Kucharek – 11 pkt., Wiktor Rajewicz – 10 pkt., Kacper Radwański – 9 pkt., Jarosław Mokros – 5 pkt., Marcin Piechowicz – 5 pkt.
Polski Cukier Start Lublin: Cleveland Melvin – 28 pkt., Mateusz Dziemba – 13 pkt., Dayshon Hassan Smith – 11 pkt., Gabe Devoe – 10 pkt., Kacper Młynarski – 8 pkt., Benas Griciunas – 8 pkt., Bartłomiej Pelczar – 5 pkt., Klavs Čavars – 5 pkt., Michał Krasuski – 3 pkt., Troy Barnies – 0 pkt.