Wracamy do Hali Centrum, a tutaj w obecnych rozgrywkach czujemy się doskonale. W dwóch domowych meczach podopieczni Michała Dukowicza odnieśli dwa zwycięstwa i miano niepokonanych chcemy zachować jak najdłużej.

Żeby tak się stało, w niedzielny wieczór MKS musi pokonać Legię Warszawa. Ekipa ze stolicy w dotychczas rozegranych pięciu meczach w Energa Basket Lidze nie zdołała odnieść żadnej wygranej, ale bilans 0:5 może być złudny – Legia to przecież uczestnik FIBA Europe Cup.

Zły początek sezonu sprawił, że w drużynie doszło do korekty w składzie na pozycji rzucającego. Nie potrafiącego odnaleźć się Isaaca Sosę zastąpił aktualny mistrz Polski Michał Michalak, który właśnie w Dąbrowie Górniczej zadebiutuje z „L” na piersi. 26-latek długo szukał angażu poza granicami naszego kraju, ale ostatecznie wylądował w Legii. I trzeba przyznać, że to ogromne wzmocnienie kadry Tane Spaseva.

MKS ma jednak swój plan na ten pojedynek. – Chcemy na właściwe tory, bo mecz w Toruniu z Polskim Cukrem pokazał, jak daleko nam do czołówki – mówi szkoleniowiec Michał Dukowicz.  We własnej hali, przed własną publicznością dąbrowianie w tym sezonie czują się jednak znakomicie, dlatego jest to najlepsze miejsce, żeby się odbić.

– W Toruniu popełnialiśmy za dużo błędów własnych. Pudłowaliśmy również z otwartych pozycji. Na tle takiego mocnego rywala każdy widział, jaki był efekt końcowy – komentuje lider naszego zespołu Dominic Artis.

Nie ulega żadnej, najmniejszej nawet wątpliwości, że niedzielne spotkanie będzie niesamowicie istotne dla obu drużyn. Legia w końcu chciałaby poczuć smak zwycięstwa i ruszyć w górę ligowej tabeli (aktualnie jest w niej ostatnia). Czy MKS im na to pozwoli?

Pamiętajcie o akcji #2000naLegie20naStelmet – szczegóły znajdziecie na naszym profilu na Facebooku. Czyli co – w niedzielę widzimy się w Hali Centrum!

MKS Dąbrowa Górnicza – Legia Warszawa
3 listopad 2019, Hala Centrum, godz. 19:30