Trwa przerwa od Energa Basket Ligi, ale nie od koszykówki w Dąbrowie Górniczej. II ligowa drużyna MKS II Dąbrowa Górnicza zmierzy z KKS Ragor Tarnowskie Góry. W związku z tym zapraszamy do wywiadu z trenerem Wojciechem Wieczorkiem, który przeprowadził Koszykarski Klub Kibica MKS Dąbrowa Górnicza.

– Na początek gratulujemy wygranego meczu w Tarnowie i w związku z tym pierwsze pytanie – jak Pan ocenia dotychczasową postawę MKSII w Grupie C 2 Ligi, jest Pan zadowolony czy raczej jest niedosyt?
Wojciech Wieczorek: Dziękuję. Na pewno czuję niedosyt związany z porażką u siebie z Rybnikiem. Przed sezonem zawsze jest tak, że zakładamy, z kim trzeba wygrać, a z kim można wygrać. Z zespołem z Rybnika trzeba było wygrać, ta porażka nas zabolała. To była nasza wpadka, przez to straciliśmy bonus w postaci niespodziewanego zwycięstwa u siebie z liderem z Bytomia. Tu dodam, że jesteśmy jedną z dwóch drużyn, która wygrała z Polonią, dlatego jestem też zadowolony z postawy zawodników w tym sezonie. Celem na ten sezon było optymalne połączenie doświadczenia (czterech zawodników w zespole, na których – co ważne – nas stać tj.: Dawid Boryka, Piotr Łucka, Maciej Koćma i grający asystent Kamil Wójciak) z młodością tzn. wprowadzać do zespołu naszych utalentowanych młodzieżowców. Cel był ambitny, chcieliśmy tą młodą drużyną walczyć o play-offy, aktualnie na 6 kolejek przed końcem sezonu zasadniczego mamy play-offy zagwarantowane i bijemy się o jak najlepsze miejsce, aczkolwiek rozstawienie też nie jest ważne, bowiem w tym sezonie ponownie w pierwszej rundzie play-off (w grupie) będzie dwumecz (każdy i tak zagra na własnym parkiecie). Reasumując, bardzo bym chciał przejść pierwszą (grupową) rundę play-off i rozpocząć rozgrywki na tzw. poziomie ogólnopolskim. Cel na końcówkę sezonu zasadniczego – wygrać przynajmniej 5 meczów z 6 pozostałych i zająć 4 miejsce w grupie C.

– Nasz jutrzejszy rywal Ragor Tarnowskie Góry jest przed nami w tabeli, czyli jutrzejszy mecz jest bardzo ważny?
Wojciech Wieczorek: Ragor ma w tej chwili problemy kadrowe, kontuzjowanych liderów, ale i tak jest to niewygodny dla nas przeciwnik, dodam, iż przez ostatnie dwa sezony mamy z nimi bilans 0-4. Dlatego mamy ambicję sportową, by w końcu z nimi wygrać, chociaż nie ukrywam, że nie chciałbym wykorzystywać ich aktualnych problemów, to nie po sportowemu.

– Postawa młodych w naszym zespole, Pana refleksja w temacie?
Wojciech Wieczorek: Mamy fajną grupę U-19, która ogrywa się w 2 lidze. Przykro mi, że chłopcy nie zakwalifikowali się do finałów Mistrzostw Polski, a byli blisko.

– Co Trener sądzi o planowanej reformie 1 ligi tzn. młodzieżowcu na parkiecie i obcokrajowcu w składzie?
Wojciech Wieczorek: Jestem temu przeciwny – to nie zdało rezultatu w przeszłości. W tamtych latach problem polegał na finansach, nagle się okazało, że młodzieżowcy, których było niewielu,  zaczęli się „cenić” tzn. kosztowali klub tyle samo co najlepsi zawodnicy – to było nonsensem. Co do obcokrajowców, nie widzę ich w 1 lidze, bo gdzie mają grać Polacy jak nie w 1 lidze. Skoro w PLK polscy gracze otrzymują niewielkie minuty, bo kluby zatrudniają po 5-6 obcokrajowców, to, powtórzę, gdzie Polacy mają dostać te minuty jak nie w 1 lidze.

– W naszym obecnym składzie widzi Pan zawodników, którzy w przyszłości mogliby z powodzeniem zagrać w 1 lidze?
Wojciech Wieczorek:
Tak mam takie nazwiska w naszym U-19, ponadto mam nawet dwa typy w naszym U-17.

– W czerwcu br. obchodzimy okrągły jubileusz 30-lecia klubu, dla kibiców jest Pan Ikoną MKS, dlatego proszę powiedzieć jak Pan trafił do MKS.
Wojciech Wieczorek:
To miłe. Z tego, co pamiętam sekcję koszykarzy przyjęto do ówczesnego MMKS Dąbrowa Górnicza w 1993 roku (bo w 1992 roku powstała sekcja piłki nożnej) – z RKS Zagłębia Dąbrowa Górnicza. Wtedy byłem zaraz po studiach, zauważył mnie trener Cybulski i zacząłem trenować koszykówkę.

– Proszę powiedzieć o Pana pierwszych meczach w MMKS i tych ostatnich już w MKS.
Wojciech Wieczorek:
W tamtym czasie w A-klasie, czyli śląskiej regionalnej lidze grały takie drużyny jak rezerwy ekstraklasowych zespołów z Rudy Śląskiej, Bytomia czy Sosnowca. Graliśmy z mocnymi zespołami, bowiem grywali w nich zawodnicy z ekstraklasy (którzy dzień wcześniej grali właśnie w ekstraklasie). Rozgrywaliśmy mecze w dąbrowskiej Szkole Podstawowej nr 16, potem w hali na Łęknicach (SP 34). Pamiętam pierwszy mecz w Hali Centrum już w 2 lidze, bodajże z Prudnikiem. A buty „zawiesiłem na kołku” w momencie, gdy Łukasz Adamczyk zaczął odgrywać pierwszoplanową rolę w zespole i grał bardzo dobrze, poza tym ciężko było prowadzić zespół z parkietu tj. jako grający trener. To w mojej opinii nie jest dobry pomysł. Przejąłem drużynę po trenerze Cybulskim, który został wtenczas Kierownikiem. To było jeszcze w 3 lidze. Prowadziłem MKS, awansując do 1 ligi, a do ekstraklasy (ówczesnej TBL) zostaliśmy zaproszeni przez PZKosz wraz z 3 innymi drużynami.

– Trenował Pan MKS w pierwszym sezonie w PLK (TBL) i przez część drugiego sezonu. Który zagraniczny zawodnik MKS zrobił na Panu największe wrażenie?
Wojciech Wieczorek:
Bardzo ciekawym zawodnikiem był Dalton Pepper, który obecnie gra z powodzeniem we Włoszech. Pamiętam, że przyjechał do nas z kontuzją, zorientowaliśmy się dosyć szybko, ale daliśmy mu szansę, by się wyleczył. Drugim wartym wyróżnienia był Myles McKay, który przyszedł do MKS z ligi szwajcarskiej. Świetny strzelec, rzadko spotykany talent rzutowy.

– A najlepszy polski zawodnik, z którym Pan pracował?
Wojciech Wieczorek:
To bez wątpienia Paweł Zmarlak, dla mnie Ikona MKS-u, urodzony kapitan, charyzmatyczny zawodnik, który obecnie gra z powodzeniem w krakowskim pierwszoligowym AZS AGH. To wzór dla młodzieży, doskonale się prowadzi (w tym roku skończy 40 lat, a cięgle jest w dobrej dyspozycji). W mojej opinii jest to gracz, który powinien być w MKS-ie (jest związany z Dąbrową Górniczą – tu pracuje i mieszka), zresztą opowiem ciekawostkę. Trener Anzulović, który mnie zastąpił na stanowisku pierwszego trenera MKS, wybierał kiedyś między Pawłem, a innym zawodnikiem, którego szanuję – Przemkiem Szymańskim. Jak wiemy, wybrał tego drugiego, a Paweł potem „dał nam popalić” grając w GTK. Inna ciekawostka związana jest z trenerem Magro, mianowicie planował on skorzystać z usług Pawła w tym sezonie (widział zawodnika w jednym ze sparingów i był „za”), jednak jak wiemy trener Magro z powodzeniem pracuje w swojej ojczyźnie. Co do trenera Magro to chciałbym dodać, iż nie spotkałem na swojej drodze człowieka o tak dużej koszykarskiej wiedzy.

– Na koniec zapytamy: czy ma Pan ambicje trenować zespół PLK?
Wojciech Wieczorek
: Owszem jestem ambitny (jak każdy trener), ale jednak to jest masa wyrzeczeń nawet kosztem życia rodzinnego. Jest to ciężki kawałek chleba. Ja realnie patrzę na to, co się dzieje, dlatego moim strategicznym celem jest to, by drugi zespół MKS grał w 1 lidze (jak np. w Śląsku Wrocław czy Starcie Lublin). Taka myśl przyświecała też trenerowi Magro, omawialiśmy to pod koniec jego pracy w Dąbrowie Górniczej. Opracowaliśmy wtenczas wstępnie z Prezesem dwuletni plan, ale życie potoczyło się inaczej. Dlatego to wszystko zostało odłożone ad acta. Natomiast bardzo bym chciał, by ekstraklasowy zespół MKS miał rezerwy biorące udział w rozgrywkach 1 ligi. Powiem też dlaczego, po prostu łatwiej się kontraktuje Polaków, którzy mają alternatywę (gdy nie dostaną minut w PLK) w postaci gry w dobrej 1 lidze.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w jutrzejszym meczu!