Byron Wesley odkąd trafił do MKS-u Dąbrowa Górnicza, jest wyróżniającą się postacią, gwarantując z ławki rezerwowych bardzo dobre minuty trenerowi Drażenowi Anzulovicowi. Odegra dla drużyny kluczową rolę w walce o awans do play-offów. Postanowiliśmy zadać mu kilka pytań przed meczem z Siarką Tarnobrzeg.
Pomimo porażek, MKS nadal walczy o play-offy. Co musicie poprawić jako zespół, by awansować?
Wszystko dla naszego zespołu zaczyna się od defensywy. Musimy się upewnić, że rywal będzie miał duże problemy ze zdobywaniem punktów. Natomiast w ataku potrzebujemy się dzielić piłką i grać z odpowiednią szybkością. Musimy także unikać przetrzymywania piłki, egoistycznej gry. Wiemy, że to będzie niezwykle ważne, by wygrać w nadchodzących meczach. Skupiamy się na tym i ciężko pracujemy na treningach.
Grasz w Polskiej Lidze Koszykówki od kilku miesięcy. Jak ocenisz jej poziom?
Jest bardzo konkurencyjna i przyznam szczerze, że byłem zaskoczony faktem, że niemal każdy zespół może tutaj grać na podobnym poziomie, bo ma wiele talentu w rotacji. Nie możesz sobie odpuszczać żadnego meczu, bo wiesz, że będzie ciężko bez względu na to, czy rywalizujesz z pierwszą drużyną w tabeli, czy z ostatnią.
Co natomiast myślisz o swojej postawie?
Myślę, że zaprezentowałem się naprawdę solidnie. Nie jest łatwo, gdy trafiasz do drużyny w połowie sezonu, ale koledzy pomogli mi w tym okresie przejściowym, dlatego teraz jest mi o wiele łatwiej. Czuję się bardzo komfortowo, gdy wychodzę na parkiet.
Bilety na mecz ciągle w sprzedaży!
Jak się czujesz w mieście? Spotykasz fanów poza Halą Centrum?
Dąbrowa to nietypowe miasto. Jest mała, ale ja lubię małe miasta. Są też miejsca, w których można dobrze zjeść. Niestety nie rozmawiam często z kibicami, bo istnieje bariera językowa, ale co jakich czas spotykam naszych kibiców. Często mnie pozdrawiają i życzą drużynie powodzenia w kolejnych meczach. To bardzo fajne momenty.
Rozmawiał Michał Kajzerek