Kibice zgromadzeni w dąbrowskiej hali Centrum mieli w dniu dzisiejszym okazję do podziwiania bardzo ofensywnej i szybkiej koszykówki, okraszonej wieloma efektownymi akcjami. Walka o zwycięstwo prowadzona do samego końca z pewnością na długo pozostanie w pamięci kibiców.

Rzut sędziowski wygrał Martin Krampelj, a pierwsze punkty w meczu zdobył celnym rzutem za 3 pkt. Marcin Piechowicz. Dość szybko kolejne dwa punkty dołożył Drame, lecz na tym run MKS się zakończył, a z dąbrowską publicznością postanowił przywitać się dobrze tu znany Cleveland Melvin. Następnie swoją przewagę usiłował wypracować MKS w dużej mierze korzystając z dobrej dyspozycji strzeleckiej (w I kwarcie dąbrowianie trafili 4 rzuty za 3 pkt.). W odpowiedzi lublinianie mocniej zaatakowali strefę podkoszową, gdzie pierwsze skrzypce grał środkowy Klavs Čavars. Łotyszowi życie starał się utrudniać Drame, a w ofensywie efektownym wsadem nad jego potężną osobą popisał się nie kto inny jak Martin Krampelj, zdobywając jeszcze dodatkowy punkt z rzutu wolnego. Z każdą minutą gra nabierała rumieńców a tempo rozgrywanych akcji utrzymywało się na wysokim poziomie. Ostatni celny rzut I kwarty oddał Jarosław Mokros, a MKS objął prowadzenie 25:20.

Druga odsłona meczu zaczęła się tak jak zakończyła się pierwsza, czyli celnym rzutem trzypunktowym popisał się Jarosław Mokros. Niezrażony Start zaatakował i dzięki skutecznym akcjom Kacpra Młynarskiego oraz Sherrona Dorsey-Walkera zniwelował straty do zaledwie jednego punktu – 27:28. MKS długo poszukiwał chwilowo utraconej skuteczności, lecz tą niemoc przełamał w końcu celną trójką Trevon Bluiett. Po chwili ponowił swój popis, a dąbrowianie po raz kolejny wypracowali kilkupunktową przewagę. Goście z Lublina usiłowali odrobić straty koncentrując się w dużej mierze na akcjach podkoszowych. Nasi koszykarze utrzymywali jednak bezpieczne prowadzenie, szukając swoich przewag w rzutach zza linii 6,75 m, gdzie brylował Bluiett (tylko w pierwszej połowie trafił 5 z 7 rzutów za 3 pkt.). Ostatnią skuteczną akcję II kwarty przeprowadził Joe Chealey i na przerwę MKS schodził prowadząc 47:40.

Na drugą połowę zawodnicy MKS powrócili nieco rozkojarzeni, co próbowali wykorzystać podopieczni trenera Artura Gronka. Ich zapał postanowił jednak ostudzić celną trójką Chealey, a w kolejnej akcji po raz kolejny efektownym wsadem popisał się Krampelj. Oba zespoły przejawiały dużą ochotę do gry, starając się szybko konstruować swoje akcje. Co raz wyższe tempo spotkania w pewnym momencie zaczęło lepiej odpowiadać zawodnikom Startu, którzy po raz kolejny zniwelowali straty do zaledwie jednego punktu 57:58, a trener Gronek nie wytrzymał rosnących emocji i otrzymał faul techniczny za dyskusje z sędziami. MKS wytrzymał jednak presję rywala i w głównej mierze dzięki świetnie dysponowanemu duetowi Krampelj – Chealey, po III kwarcie utrzymał prowadzenie z wynikiem 68:66.

Ostatnia odsłona meczu niestety nie rozpoczęła się po myśli zawodników MKS, którzy nie dosyć, że nie potrafili skutecznie zakończyć akcji w ofensywie, to jeszcze nie zdołali zatrzymać ataków rywali, którzy po niespełna 2 minutach IV kwarty objęli prowadzenie 70:68. Wymiana rzutów trzypunktowych Krampelj – Młynarski nie przyniosła zmiany obrazu gry. Zawodnicy Startu mieli dużą ochotę zadomowić się na prowadzeniu, lecz duet Chealey – Krampelj skutecznie im to uniemożliwił i dzięki ich świetnej postawie (11 pkt. w niespełna 3 min!) na 5 minut przed końcem meczu MKS ponownie objął prowadzenie 79:73. Goście z Lublina ponownie ruszyli do odrabiania strat, a w ich ekipie zdecydowanie wyróżniał się Mateusz Dziemba (w całym meczu zdobył ). Gdy już się wydawało, że dąbrowianie niesieni dopingiem swoich fanów nie pozwolą wyszarpać sobie zwycięstwa, zawodnicy Startu w ostatniej minucie spotkania zdobyli 7 pkt. z rzędu i na 31 sek do końca doprowadzili do remisu 91:91! Wojnę nerwów w samej końcówce ostatecznie lepiej wytrzymali nasi zwodnicy i zwycięstwem 92:91! zakończyli 2022 r.

MKS Dąbrowa Górnicza – Polski Cukier Start Lublin 92:91 (25:20; 22:20; 21:26; 24:25)

MKS Dąbrowa Górnicza: Martin Krampelj – 26 pkt., Joseph Chealey – 23 pkt., Trevon Bluiett – 21 pkt., Ousmane Drame – 11 pkt., Jarosław Mokros – 7 pkt., Marcin Piechowicz – 3 pkt, Maciej Kucharek – 1 pkt., Kacper Radwański – 0 pkt.

Polski Cukier Start Lublin: Mateusz Dziemba – 20 pkt., Klavs Čavars – 18 pkt., Cleveland Melvin – 14 pkt., Dayshon Hassan Smith – 11 pkt., Kacper Młynarski – 9 pkt., Troy Barnies – 8 pkt., Sherron Dorsey-Walker – 7 pkt., Michał Krasuski – 4 pkt., Roman Szymański – 0 pkt.