Wreszcie przyszło upragnione zwycięstwo! MKS Dąbrowa Górnicza po doskonałej 4 kwarcie wygrał w Szczecinie z tamtejszym Kingiem 102:83
Spotkanie od punktów rozpoczął Mike Lewis II, ale już w pierwszej akcji w obronie MKS miał problemy w walce o zbiórki. Szczecinianie w pierwszej kwarcie aż sześciokrotnie notowali zbiórki w ataku. Od samego początku obrona Kinga miała jednak problem z zatrzymaniem Devyna Marble’a, który szybko zdobył 6 punktów, do których dołożył 3 asysty oraz przechwyt. Głównie za jego sprawą dąbrowianie przez praktycznie całą kwartę byli na nieznacznym prowadzeniu.
Druga kwarta była jedyną wygraną częścią przez gospodarzy. Drużyna Arkadiusza Miłoszewskiego zdołała wyjść na czteropunktowe prowadzenie, jednak MKS szybko ponownie doprowadził do remisu. W trakcie ostatnich dwóch minut nieznacznie lepsi okazali się jednak szczecinianie, którzy m.in. za sprawą celnego rzutu z dystansu Jakuba Schenka na przerwę schodzili z dwupunktowym prowadzeniem.
Trzecia kwarta dotychczas była sporym mankamentem dąbrowian, którzy w dziesięciu pierwszych meczach zdołali w niej zwyciężyć zaledwie raz. Tym razem od samego początku kwarty widać było szansę na przełamanie tej złej passy. MKS wyszedł z dużą energią i zaangażowaniem. Pierwsze punkty celnym rzutem z dystansu trafił Adam Brenk, który po chwili zanotował również udaną akcję 2+1. Głównie za sprawą Polaka dąbrowianie wyszli na sześciopunktowe prowadzenie, ale gospodarze szybko się otrząsnęli i wrócili do gry. Najpierw Stacy Davis trafił zza łuku, a później Filip Matczak doprowadził do remisu. Przestój dąbrowian był jednak chwilowy. Drużyna Jacka Winnickiego szybko wróciła do swojej gry, a dzięki 4 punktom Stevena Haney’a w ostatniej minucie kwarty MKS prowadził 68:63.
Ostatnie 10 minut meczu stało pod znakiem budowania przewagi dąbrowian. Gospodarze w pierwszych fragmentach kwarty próbowali nawiązać walkę, jednak już po 4 minutach gry MKS uzyskał dwucyfrową przewagę, którą systematycznie powiększał. W najwyższym momencie wynosiła ona aż 24 punkty! Stało się to głównie za sprawą tercetu Milivoje Mijović (11 punktów w IV kwarcie), Devyn Marble (8 punktów w IV kwarcie), Mike Lewis II (6 punktów i 7 asyst w IV kwarcie), który nakręcał ofensywę MKS-u. Na pochwałę zasługuje jednak również obrona, a także zaangażowanie każdego zawodnika na parkiecie.
King Szczecin – MKS Dąbrowa Górnicza 83:102 (18:20, 22:18, 23:30, 20:34)
King Szczecin: Stacy Davis 20, Filip Matczak 18, Paweł Kikowski 9, Kacper Borowski 8, Jakub Schenk 8, Sherron Dorsey-Walker 5, Michał Kroczak 5, Mateusz Bartosz 5, Djoko Salić 5
MKS Dąbrowa Górnicza: Devyn Marble 26, Milivoje Mijović 26, Mike Lewis II 19 (12 ast), Adam Brenk 12, Michał Nowakowski 6, Steven Haney 6, Josip Sobin 4, Marcin Piechowicz 3, Filip Małgorzaciak 0, Jakub Motylewski 0, Wiktor Rajewicz 0