W meczu o bardzo wysoką stawkę MKS Dąbrowa Górnicza niestety nie zdołał pokonać Legii Warszawa. Nasz zespół długo był na prowadzeniu, znakomite zawody rozgrywał Filip Put, ale na finiszu gospodarze zdołali przechylić szalę na swoją korzyść.

Zaczęło się obiecująco. Bardzo dobrze funkcjonował przede wszystkim atak, gdzie Alessandro Magro postawił na grę pod kosz, gdzie Justin Watts czy Bryce Douvier wykorzystywali przewagę fizyczną. Na obwodzie szalał z kolei Put, który przed przerwą wykorzystał wszystkie pięć prób z dystansu.

Legia na obwodzie miała duży problem. Jako, że MKS postawił na obronę strefową, to odzwierciedlało się to na tablicy wyników. Na przerwę dąbrowianie schodzili prowadząc 46:37. W trzeciej kwarcie było jeszcze lepiej, bo po celnej „trójce” Wattsa przewaga osiągnęła rekordowy pułap 12 punktów (54:42).

Gospodarze zdołali się jednak pozbierać. Również zmienili system defensywy na strefę i gra dąbrowian w ataku nie wyglądała już tak dobrze. Legia z kolei zaczęła się nakręcać i jeszcze w trzeciej kwarcie „poczuła krew”. Gdy ze startem kluczowej części przebudził się Michał Michalak problemy MKS-u zaczęły się nawarstwiać.

Finalnie to Michalak – podobnie, jak to miało miejsce podczas meczu w Dąbrowie Górniczej – przesądził i wygranej Legii. W samej czwartej kwarcie zdobył aż 20 punktów i trafił wszystkie swoje cztery rzuty zza łuku. Ostatecznie mecz zakończył z dorobkiem 32 „oczek” będąc bez dwóch zdań kluczową postacią.

MKS w końcówce próbował ratować wynik. Kolejne dwa trafienia z dystansu dołożył Put, indywidualne akcje kończył Tra Holder, ale Legia była już nie do ugryzienia i to ona mogła cieszyć się z piątej wygranej w sezonie. Wygranej, która dała jej nową energię w walce o utrzymanie miejsca w Energa Basket Lidze.

Kolejny mecz MKS rozegra w niedzielę 8 marca. Wtedy w Hali Centrum gościć będziemy Enea Astroię Bydgoszcz. Początek spotkania o godzinie 19:30. Serdecznie zapraszamy.

Legia Warszawa – MKS Dąbrowa Górnicza 90:83 (24:25, 13:21, 18:14, 35:23)

Legia: Michał Michalak 32, Kahlih Dukes 25, Adam Linowski 13, Milan Milovanović 10, Sebastian Kowalczyk 5, Patryk Nowerski 3, Mariusz Konopatzki 0, Filip Matczak 2, Jakub Nizioł 0, Przemysław Kuźkow 0.

MKS: Filp Put 25, Tra Holder 19, Bryce Douvier 15, Justin Watts 15, Darrell Harris 5, Michael Fraser 4, Piotr Śmigielski 0, Marek Piechowicz 0.