W meczu z AZS-em Koszalin koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza potwierdzili, że nadal potrafią grać w koszykówkę tak, jak robili to podczas serii zwycięstw. W kolejnym meczu dąbrowianie na własnym parkiecie podejmą PGE Turów Zgorzelec.
SZANSE
Druga połowa w wykonaniu MKS-u w Koszalinie była naprawdę imponująca. Koszykarze Jacka Winnickiego wrzucili drugi bieg i na długo przed końcem spotkania zbudowali bezpieczną przewagę, która pozwoliła im zapisać na konto szóste wyjazdowe zwycięstwo. Mecz z pewnością poprawił nastroje wśród zawodników i będzie dodatkową motywacją do walki przed własną publicznością.
Szczególnie dobrze w Koszalinie wyglądał Michał Gabiński. Weteran ligowych parkietów rozegrał swój najlepszy mecz w sezonie zapewniając energię po obu stronach parkietu. Skończył mecz mając na swoim koncie 14 punktów z 9 rzutów. Dołożył do tego 6 zbiórek. Był kluczową postacią obok Aarona Broussarda, który oprócz 23 punktów zanotował 4 asysty. Dobrze widzieć Aarona w takiej dyspozycji.
ZAGROŻENIA
Drużyna PGE Turowa Zgorzelec stoczyła ostatnio bardzo zacięty bój z Treflem Sopot. Po dogrywce przegrali 99:100, zatem do Dąbrowy Górniczej przyjadą odrobinę podrażnieni. W ostatnich dniach odzyskali stracone siły i bez wątpienia bardzo wysoko zawieszą poprzeczkę. Trener Michael Claxton zaskarbił sobie zaufanie swoich zawodników, którzy nieustannie walczą dla Turowa o play-offy.
Najlepszym punktującym zgorzelczan jest Cameron Ayers, który średnio zdobywa 18 punktów na 46% skuteczności za trzy. Jednak jeszcze groźniejszy jest podkoszowy PGE – Brad Waldow. Jego obecność pod obręczą może sprawić MKS-owi sporo problemów. Zdobywa 14 oczek, 8 zbiórek na mecz. Bilety na środowe starcie w Hali Centrum ciągle w sprzedaży!