Czas na październikowego rodzynka, bo wyjazd na zachód to jedyna wycieczka MKS-u Dąbrowa Górnicza w tym miesiącu. Zawodnicy z Zagłębia po ostatnim treningu w Hali Centrum byli w bardzo dobrych nastrojach. Już jutro przetestujemy się z kolejnym rywalem, tym razem PGE Turowem Zgorzelec.
SZANSE
Nie chcieliśmy o tym głośno mówić, ale w otoczeniu coraz częściej zadawano pytania – no to kiedy ta pierwsza porażka? Łącznie z meczami przygotowawczymi MKS Dąbrowa Górnicza zaliczył trzynaście wygranych z rzędu. To podkreśla potencjał dąbrowskiej ekipy. Rozpoczęliśmy sezon z bilansem 3-1 z czego trzeba być zadowolonym. Przed nami kolejne wyzwania, ale wszystko wskazuje na to, że chłopaki są na nie gotowi.
Miejmy nadzieję, że nieprędko zdarzy się spotkanie, w którym dąbrowianie tracą aż 20 piłek i to większość nie przez agresywną defensywę rywala, ale przez własne niewymuszone błędy i łatwo oddane posiadania. Rozpatrujemy to przez pryzmat szansy, bo trener Drażen Anzulović bez wątpienia uczulił na to swoich podopiecznych. W składzie są ambitni zawodnicy, którzy wyciągają lekcje z każdej koszykarskiej nauczki.
Po czterech meczach, MKS jest drugą najlepiej zbierającą drużyną w lidze, ze średnią 38,5 na spotkanie. PGE Turów Zgorzelec jest w tym elemencie w środku tabeli. Aktywność obu drużyn na tablicach może mieć duże przełożenie na to, jak rozstrzygnie się rywalizacja. Najlepiej zbierającymi w DG są Witalij Kowalenko, Bartłomiej Wołoszyn i Jeremiah Wilson. Z kolei w ekipie ze Zgorzelca o piłkę walczyć będą Kirk Archibeque, David Jackson oraz Denzell Erves.
ZAGROŻENIA
Ambicje zgorzelczan zostały mocno podrażnione, gdy w jednym z najciekawszych meczów ostatniej kolejki przegrali po dogrywce z King Szczecin. Zatem dla podopiecznych Mathiasa Fischera mecz z Dąbrową Górniczą również będzie szansą na odkupienie po przegranym starciu i to oni będą grali przed własną publicznością. Wcześniej wygrywali z Polpharmą Starogard Gdański i Siarką Tarnobrzeg.
Szczególnie groźny dla obrony MKS-u będzie David Jackson. Po trzech meczach zawodnik notuje na swoje konto 16,7 punktu, 5 zbiórek i 3 asysty trafiając 56,8% z gry. To klasyczny amerykański rzucający, bardzo utalentowany. Jego szybkość i łatwość poruszania na koźle pomagają mu samemu kreować otwarte pozycje. Jest koszmarem dla pierwszej linii obrony przeciwnika, gdy akurat ma strzelecki dzień. W porażce ze Szczecinem zanotował 23 oczka.
Trener Fischer przykłada dużą wagę do rozwoju swojej drużyny po obu stronach parkietu. Chce mieć wiele opcji w ataku, ale jednocześnie solidne zasieki w obronie. Podobnie jak ekipa z Zagłębia, PGE od początku sezonu dysponuje szczelną defensywą. Kto wie – spotkanie może zamienić się w klasyczny pojedynek dla koneserów koszykówki i to skuteczność obrony wyłoni zwycięzce.
Gdzie obejrzeć? Emocje TV, jutro 18:30