Patryk Piszczatowski to jeden z tych graczy, których przyszłość wygląda naprawdę obiecująco. Za nim kolejny koszykarski rok poświęcony ciężkiej pracy. Kariera tego młodego koszykarza dopiero zaczyna rozkwitać. Cieszymy się, że możemy być tego świadkami tu – w Dąbrowie.
Seniorskie drużyny skończyły już granie w tym roku – jesteś zadowolony z tego jak pod kątem koszykówki potoczył się 2016?
Tak, jestem zadowolony w szczególności z rozgrywek drugiej ligi. Wygraliśmy trzy spotkania z naprawdę doświadczonymi drużynami. Oczywiście mogliśmy wygrywać częściej, jednak brakowało nam tego „czegoś” w końcówkach spotkań. Rok 2016 przepracowaliśmy naprawdę ciężko i zapewniam, że 2017 będzie jeszcze lepszy od poprzedniego.
Pamiętasz swój najlepszy mecz z tego roku?
No pewnie że tak! Był to mecz z Zagłębiem Sosnowiec w „domu”. Zdobyłem wtedy 27 punktów. Miałem ogromną motywacje by postawić przysłowiową kropkę nad „I”. (śmiech)
W jednym z plebiscytów zostałeś nominowany w kategorii młodzieżowy sportowiec roku… to chyba spore wyróżnienie, co?
Jeśli mam być szczery to nawet nie wiedziałem, że zostałem nominowany. Niedawno dostałem informację o plebiscycie i jestem zaskoczony, że tak szybko objąłem prowadzenie. Jednocześnie dziękuje za głosy! (na Patryka nadal możecie głosować przyp. red.)
Dobra, opowiedz nam o celach na 2017…
Chyba mam podobne cele co większość zawodników – wygrywać kolejne mecze, rozwijać się dalej i oczywiście zagrać w Polskiej Lidze Koszykówki.
Pod choinka spodziewasz się…
Nie mam pojęcia czego mogę się spodziewać, moi bliscy są nieprzewidywalni i pod choinką może się znaleźć wszystko. (śmiech)
Rozmawiał Michał Kajzerek