Pierwsze spotkanie w Toruniu dla gospodarzy, którzy mimo słabego początku dosyć szybko przejęli kontrolę nad boiskowymi poczynaniami i wygrali 83:72.

Z pewnością nie był najlepszy występ naszego zespołu – często brakowało dokładności, cierpliwości oraz właściwej egzekucji. Mimo wszystko należy przyznać, że Polski Cukier Toruń jest jak najbardziej w zasięgu możliwości naszej drużyny i jeżeli przed jutrzejszym spotkaniem uda się zwrócić uwagę na kilka elementów, to jak najbardziej możemy zachować optymizm.

Z pewnością cieszyć może początek meczu – pokazaliśmy dobrą pracę w obronie i cierpliwość w ataku. Problem zaczął się w momencie prowadzenia 17:11 na dwie i pół minuty przed końcem I kwarty. Wówczas gospodarze zaliczyli serię 12:2 i mimo szybkiego doprowadzenia do remisu przez nasz zespół na początku II kwarty inicjatywę na dobre przejęli podopieczni Dejana Mihevca, notując kolejny run – tym razem 9:0. Twarde Pierniki osiągnęły 11-punktową przewagę jeszcze przed przerwą i w drugiej połowie konsekwentnie ją utrzymali, wychodząc tym samym na prowadzenie w serii do trzech zwycięstw.

Nasi zawodnicy nie znaleźli recepty na powstrzymanie Glenna Cosey’a (20 punktów, 7 asyst), którego wspierał Aaron Cel (13 punktów, 10 zbiórek). W naszym zespole najskuteczniejszy był DJ Shelton (15 punktów, 7 zbiórek), wspierany przez Aarona Broussarda (12 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty) oraz Bartka Wołoszyna (11 punktów, 3 asysty).

Drugie starcie już jutro o godzinie 12:40 – transmisja w Polsacie Sport.