Pomimo tego, że MKS prowadził przez 32 minuty meczu, nie można powiedzieć, że było to łatwe zwycięstwo dąbrowian. Po kolejnej dobrze zagranej końcówce spotkania, MKS pokonał PGE Spójnię Stargard 99:90.
Od samego początku widać było, że obydwie drużyny postawiły na ofensywę. Od pierwszych minut nie do zatrzymania był Nick Faust, który w I kwarcie zdobył 12 punktów (5/7 z gry) i w zasadzie w pojedynkę utrzymywał Spójnię blisko MKS-u, jednak zabrakło mu wsparcia kolegów z drużyny. Na grę opartą na jednym zawodniku dąbrowianie odpowiedzieli drużynową koszykówką. Z ośmiu zawodników, którzy pojawili się w I kwarcie na parkiecie, aż siedmiu punktowało, a dodatkowo dąbrowianie rozdali 9 asyst.
Ofensywna koszykówka dalej rządziła na parkiecie Hali „Centrum” w II kwarcie. Goście bardzo szybko chcieli odrobić straty i dzięki dobrej obronie, która nakręcała szybkie ataki, stargardzianie zanotowali serię 11:0. MKS zdołał jednak na to szybko odpowiedzieć. Bardzo dobry fragment zanotował Elijah Wilson, który trafił 4 rzuty z dystansu z rzędu i to głównie dzięki niemu gospodarze na serię gości odpowiedzieli… 11 punktami zdobytymi z rzędu. W efekcie kwarta skończyła się wynikiem 29:29 i sześciopunktową przewagę MKS-u.
W drugiej połowie MKS kontynuował swoją dobrą grę, co pozwoliło na budowanie coraz większej przewagi. Po serii 9:0 i celnej trójce Michała Nowakowskiego przewaga dąbrowian wyniosła 13 „oczek”. Goście zdołali jednak na taki stan rzeczy zareagować i powoli odrabiali straty, dzięki czemu III kwarta również skończyła się remisem. Pod koniec tej części spotkania, doszło do spięcia, w którym uczestniczyli Jakub Motylewski i Omari Gudul. W efekcie jeden i drugi zawodnik zostali ukarani przewinieniem techniczny.
Po wysokim prowadzeniu gospodarzy pozostały już tylko wspomnienia, co zwiastowało ciekawą i wyrównaną końcówkę. Spójnia kilkukrotnie doganiała dąbrowian na różnicę trzech punktów, ale brakowało postawienia kropki nad „i”. Podopieczni Alessandro Magro nie pozwolili, aby prowadzenie, chociaż na moment wypadło z ich rąk, a w najważniejszym momencie ponownie skutecznie wykorzystywali swoje posiadania w ataku. Dwie minuty przed końcem przewaga ponownie osiągnęła dwucyfrową wartość. Goście co prawda próbowali jeszcze zniwelować różnicę, jednak obok dobrej ofensywy, w parze nie szła skuteczna defensywa.
Dąbrowianie wrócili na zwycięski szlak głównie dzięki drużynowej grze. Pięciu zawodników zdobyło dwucyfrową ilość punktów, ale bezsprzecznym liderem drużyny był Andy Mazurczak, który flirtował z triple-double i zakończył mecz z 19 punktami, 9 zbiórkami, 9 asystami i 5 przechwytami.
MKS Dąbrowa Górnicza – PGE Spójnia Stargard 99:90 (27:21, 29:29, 18:18, 25:22)
MKS Dąbrowa Górnicza: Elijah Wilson 21, Andy Mazurczak 19, Lee Moore 18, Michał Nowakowski 15, Vytenis Čižauskas 13, Milivoje Mijović 9, M.J. Rhett 4, Marek Piechowicz 0, Jakub Motylewski 0, Michał Kroczak 0
PGE Spójnia Stargard: Nick Faust 27, Baylee Steele 16, Raymond Cowels III 12, Jerome Dyson 10, Kacper Młynarski 9, Mateusz Kostrzewski 7, Omari Gudul 4, Szymon Szmit 3, Szymon Walczak 2