Mecz wyjazdowy z KK Furnir był bardzo istotny w kontekście awansu do kolejnej fazy rozgrywek Alpe Adria Cup. Chorwaci chcąc zachować szansę na dalszą grze w pucharze musieli wygrać, natomiast zwycięstwo dla MKS mogło zapewnić im awans do kolejnej fazy. Presję towarzyszącą dzisiejszemu spotkaniu lepiej wytrzymał MKS, który po trudnym meczu odniósł ważne zwycięstwo.
Rzut sędziowski, do czego zdążył nas już przyzwyczaić, wygrał Martin Krampelj, który zdobył również pierwsze punkty dla MKS trafiając rzut za 3 pkt. Pierwsze minuty spotkania to twarda gra obronna z obu stron, uniemożliwiająca zdobywanie łatwych punktów. Gospodarze zgodnie z przewidywaniami swoje akcje ofensywne konstruowali przede wszystkim atakując strefę podkoszową, co czynili dość skutecznie. W połowie kwarty podopieczni trenera Sarina mocno przyspieszyli tempo gry skutecznie wykańczając swoje akcje i zaliczyli run 11:0, który dopiero po prawie 4 minutach przerwał Chealey celnym layupem. Gospodarze jednak nie zamierzali oddać wypracowanej przewagi i na koniec pierwszej kwarty prowadzili 21:14.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się od celnej trójki Kacpra Radwańskiego, po bardzo ładnym odegraniu przez Joe Chealeya (w całym meczu rozdał 6 asyst). Kolejna akcja MKS przyniosła 2 punkty za sprawą Alonzo Verga, który trafił layupa, a następnie tablica wyników niejako została zamrożona i kolejną skuteczną akcję punktową zobaczyliśmy dopiero po niespełna 4 minutach II kwarty, gdy Paponja zdobył 2 pkt. dla KK Furnir. Zawodnicy z Dąbrowy Górniczej nie potrafili złapać optymalnego tempa gry i w dalszym ciągu mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy starali się narzucić swój styl i kontrolowali przebieg spotkania. Na nieszczęście dla MKS Filip Paponja poszerzył wachlarz opcji w ofensywie Chorwatów trafiając w samej II kwarcie, aż cztery rzuty za 3 pkt.! Po pierwszej połowie KK Furnir prowadził z MKS 43:29.
Po powrocie na parkiet MKS usiłował zwiększyć pressing przyspieszając jednocześnie swoje akcje w ofensywie, gdzie pierwsze skrzypce grał Alonzo Verge (tylko w III kwarcie zdobył 11 pkt.). Zawodnicy KK Furnir niejako starali się dostosować do warunków narzuconych przez rywala i korzystając ze zwiększonej agresywności obrońców wymuszali kolejne faule, stając tym samym na linii rzutów wolnych (choć trzeba zauważyć, iż nie rzucali ich na zbyt imponującej skuteczności – 60 %). Po stronie MKS niestety w dalszym ciągu utrzymywała się niedobra tendencja do generowania kolejnych strat – w całym meczu popełnili ich, aż 16. Jednakże w dużej mierze dzięki celnym rzutom trzypunktowym autorstwa Jarosława Mokrosa oraz trzykrotnie Alonzo Verge’a MKS powoli, acz konsekwentnie odrabiał straty. Na koniec III kwarty faulem technicznym został jeszcze ukarany Krampelj i po celnym rzucie wolnym gospodarzy, po 30 minutach gry MKS przegrywał już tylko sześcioma punktami – 47:53.
Ostatnią kwartę zawodnicy KK Furnir rozpoczęli od znaczącej zniżki skuteczności swoich akcji ofensywnych – a warto zauważyć, że w pierwszej połowie zanotowali 50 % skuteczności rzutów z gry, co szybko przełożyło się na rosnącą frustrację i kolejne faule. MKS z kolei konsekwentnie realizował defensywne założenia, stosując intensywny pressing i ograniczając rolę lidera Chorwatów – Taveiona Holingswortha. Po niespełna 5 minutach IV kwarty po kolejnej trójce Verge’a MKS zbliżył się do rywala na zaledwie 1 pkt. – 54:55, a w kolejnej akcji świetnie wymusił faul Chealey, który wykorzystał swoje rzuty wolne i MKS objął prowadzenie! W końcówce meczu podopieczni trenera Winnickiego wykazali się zdecydowanie większą dojrzałością i konsekwencją w realizacji założeń taktycznych, co pozwoliło im na odniesienie bardzo cennego zwycięstwa nad KK Furnir 69:62.
KK Furnir – MKS Dąbrowa Górnicza 62:69 (21:14; 22:15; 10:18; 9:22)
MKS Dąbrowa Górnicza: Alonzo Verge Jr. – 26 pkt., Joe Chealey – 17 pkt., Martin Krampelj – 11 pkt., Jarosław Mokros – 8 pkt., Ousmane Drame – 4 pkt., Kacper Radwański – 3 pkt., Wiktor Rajewicz – 0 pkt., Marcin Piechowicz – 0 pkt.,
KK Furnir: Filip Paponja – 18 pkt., Matej Bosnjak – 15 pkt., Mateo Vidovic – 9 pkt., Taveion Holingsworth – 6 pkt., Filip Bjelanovic – 5 pkt., Mihael Kos – 4 pkt., Emil Savic – 3 pkt., Kenan Karahodzic – 2 pkt., Filip Kalajzic 0 pkt.