Foto. 058sport.pl / Trefl Sopot

Pierwszy mecz wyjazdowy w sezonie 2022/2023 i od razu bardzo wymagający przeciwnik. Nasi zawodnicy przyjechali do Sopotu dobrze przygotowani po intensywnie przepracowanym tygodniu, jednakże Trefl Sopot w obecnym sezonie zgłasza duże aspiracje do zajęcia czołowej lokaty w PLK, co potwierdził w dzisiejszym spotkaniu.

W przedmeczowych wypowiedziach przedstawiciele obu sztabów trenerskich zgodnie deklarowali, iż ich zespoły jeszcze nie prezentują optymalnej dyspozycji, a w pierwszych meczach widać było jeszcze sporo niedoskonałości.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy, dwukrotnie skutecznie za 3 pkt. rzucał Michał Kolenda, a świetną akcją alley oop wykonał duet Wells i Gordon. Naszym zawodnikom dość ciężko grało się w pierwszych minutach spotkania, co przełożyło się na 4 straty w pierwszych 5 minutach. Dobrą energię do zespołu wniósł Verge Jr wchodząc z ławki i w parze z Joe Chealeyem starał się skutecznie atakować kosz rywala. Ozdobą I kwarty był także bez wątpienia efektowny wsad Michała Sitnika, jednakże zawodnicy Trefla z zimną krwią egzekwowali swoje akcje i ostatecznie tą część gry zakończyli prowadząc 24:13.

Druga kwarta rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla naszych koszykarzy, którzy już po niespełna minucie i 30 sekundach odrobili straty do 7 punktów, co spotkało się z szybką reakcją trenera Tabaka, który w mocnych słowach rozmówił się ze swoimi podopiecznymi. Impuls z ławki okazał się skuteczny i sopocianie dość szybko powrócili na dwucyfrowe prowadzenie. Pod koszem Trefla toczył kolejne boje Martin Krampelj, który kilkukrotnie wymuszał faule rywala (w całym meczu uzyskał 8 fauli wymuszonych). Obręcze Hali 100 lecia Sopotu okazały się mało gościnne i jak zaczarowane nie pozwalały piłce wpaść do środka po rzutach naszych koszykarzy zza linii 6, 75 m – w całej pierwszej połowie ta sztuka udała się tylko raz (Krampelj) przy 8 próbach. Gospodarze z kolei nie zwalniali tempa i na przerwę schodzili prowadząc już 45:32.

Po powrocie na parkiet sygnał do podjęcia dalszej walki wydał Matthias Tass mocno blokując rywala. Nasi zawodnicy podejmowali mniej lub bardziej skuteczne próby ataku kosza rywala, jednakże w dalszym ciągu zawodziły rzuty 3 pkt. (nie licząc Krampelja, który trafił kolejną trójkę). W zespole Trefla z minuty na minutę co raz lepiej spisywał się ich środkowy Wesley Gordon, który dzięki swojemu atletyzmowi mocno kończył akcje podkoszowe (w całym meczu zgromadził 17 pkt. i 12 zbiórek). W końcówce tej części spotkania gospodarze dość niepodziewanie diametralnie pogorszyli swoją organizację gry, co skrzętnie wykorzystali nasi koszykarze, którzy zaczęli grać nie tylko skutecznie, ale i efektownie. Świetny alley oop zaliczył duet Chealey – Krampelj, a do tego po raz kolejny mocnym wsadem popisał się Michał Sitnik i MKS odrobił straty do zaledwie 4 pkt. – 57:61.

Ostatnia kwarta meczu z uwagi na udaną pogoń MKS, okazała się prawdziwą próbą nerwów. Jak tylko nasi koszykarze próbowali przyspieszyć grę, w dużej mierze napędzaną przez Joe Chealeya, to zawodnicy Trefla szybko odpowiadali skuteczną akcją wśród, których szczególnie dotkliwe były celne rzuty 3 pkt. (w całym meczu trafili 9 trójek przy skuteczności 40 %). W strefie podkoszowej sopocian prawdziwą ostoją był znakomicie dysponowany Wesley Gordon, który zaliczył aż 4 bloki. Nasi koszykarze starali się pozostawać w grze, jednakże gospodarze kontrolowali przebieg końcówki spotkania i ostatecznie pewnie zwyciężyli 87:73.

 Trefl Sopot – MKS Dąbrowa Górnicza 87:73 (24:13; 21:19; 16:25; 26:16).

MKS Dąbrowa Górnicza: Joseph Chealey –  19 pkt., Martin Krampelj – 18 pkt., Alonzo Verge Jr. – 9 pkt., Matthias Tass – 9 pkt., Trevon Bluiett – 6 pkt., Michał Sitnik – 4 pkt., Marcin Piechowicz – 4 pkt., Patryk Wilk – 2 pkt., Wiktor Rajewicz – 2 pkt., Jarosław Mokros – 0 pkt., Kacper Radwański – 0 pkt.

Trefl Sopot: Wesley Gordon – 17 pkt., Rolands Freimanis – 17 pkt., Glynn Watson – 16 pkt., Andrzej Pluta Jr. – 14 pkt., Michał Kolenda – 13 pkt., Jarosław Zyskowski – 8 pkt., Cameron Wells – 2 pkt., Jakub Coulibaly (Urbaniak) – 0 pkt., Sebastian Rompa – 0 pkt., Jan Malesa – 0 pkt.