Listopadowe granie MKS rozpocznie mocnym akcentem podejmując we własnej hali aktualnego Mistrza Polski WKS Śląsk Wrocław. Zespół ze stolicy Dolnego Śląska dotychczas odniósł sześć kolejnych zwycięstw na polskich parkietach i jest jedyną drużyną, która do tej pory nie zaznała smaku porażki w obecnych rozgrywkach Energa Basket Ligi. Wrocławianie rywalizują również na arenie międzynarodowej w ramach prestiżowego pucharu EuroCup, lecz tam dotychczas czterokrotnie byli zmuszeni uznać wyższość rywala i w dalszym ciągu czekają na pierwsze zwycięstwo.

Śląsk Wrocław to niekwestionowany rekordzista zdobytych medali Mistrzostw Polski. Dotychczas zgromadził już 39 krążków, z czego, aż 18 z najcenniejszego, złotego kruszcu! Obecny Śląsk z powodzeniem nawiązuje do swojej imponującej historii koszykarskich zmagań. W uprzednim sezonie koszykarze z Wrocławia zdołali w finale rozgrywek pokonać Legię Warszawa i po 20 latach przerwy ponownie zasiedli na tronie Mistrzów Polski. Za jednego z architektów tego sukcesu bez wątpienia należy uznać charyzmatycznego trenera rodem ze Słowenii – Andreja Urlepa. Trener Urlep to prawdziwa legenda wrocławskiej koszykówki. Miał okazję prowadzić Śląsk już w sześciu sezonach, w których zdobył z klubem sześć medali – w tym aż pięć złotych i jeden brązowy. Jego dossier jasno wskazuje, iż potrafi przygotować zespół do walki o najwyższe cele i jak sam twierdzi: „Nigdy się nie broni tytułu, a chce się go na nowo wygrać”.

Trener Urlep dużą wagę przykłada do gry w obronie, która według niego powinna charakteryzować się wysoką intensywnością i agresywnym pressingiem na rywala. Koszykarze Śląska wydają się w pełni antycypować filozofię swojego szkoleniowca i w obecnym sezonie pozwalają swoim rywalom na zdobywanie średnio zaledwie 71,5 pkt. (w całej EBL lepiej broni tylko Legia, która pozwala przeciwnikom na zdobywanie 70,5 pkt.). Kluczem ich defensywy jest strefa podkoszowa, gdzie wrocławianie są w stanie zebrać średnio 32 piłki na bronionej tablicy, a do tego notują 4,67 bloku na mecz, co jest najlepszym wynikiem w całej EBL. Co istotne, pomimo agresywnej obrony zawodnicy Śląska popełniają zaledwie 16,83 faulu na mecz i są „najczyściej” grającym zespołem naszej rodzimej ligi. Kreując swoje akcje ofensywne preferują akcje zmierzające w bezpośrednie sąsiedztwo kosza rywala nad rzuty dystansowe. Piłkę starają się rozgrywać stosunkowo spokojnie i zespołowo, przeprowadzają dużą selekcję rzutową, co przekłada się na stosunkowo niewielką liczbę oddawanych rzutów z gry – 59,2, lecz robią to na bardzo dobrej skuteczności 49,3 %, a ich TS% (uwzględniający wagę rzutów za 2, 3 pkt. oraz rzutów wolnych) wynosi 60,1 %. Dzięki odważnej i agresywnej grze w ataku koszykarze Śląska są najczęściej wykonującymi rzuty wolne zawodnikami w EBL, a rzucają je na wysokiej skuteczności – 74,8 %, co stanowi kolejny atut w talii trenera Urlepa. Pewnym mankamentem gry zespołu Śląska jest z kolei duża liczba strat, których średnio w meczu popełniają, aż 16 (najgorszy wynik w EBL), co przy odpowiedniej postawie rywala może stanowić poważne zagrożenie dla wrocławian.

Roster Śląska jest wprost naszpikowany klasowymi zawodnikami. Dość powiedzieć, że w obecnych rozgrywkach Energa Basket Ligi koszykarze WKS sześciokrotnie byli wybierani do najlepszej piątki tygodnia – Jakub Nizioł x 3; Jeremiah Martin x 2 oraz Łukasz Kolenda x 1, a do tego w składzie jest jeszcze etatowy reprezentant Polski Aleksander Dziewa, czy też chorwacki skrzydłowy Ivan Ramljak (dwukrotny zdobywca nagrody dla najlepszego obrońcy PLK w latach 2021 i 2022). Każdy koszykarski zespół, nawet składający się z wielu wybitnych graczy, potrzebuje lidera i tę rolę w Śląsku przyjął na siebie Jeremiah Martin, który pełni ją zgodnie z własną maksymą: „działania mówią głośniej niż słowa”. Martin to amerykański rozgrywający z przeszłością w NBA (rozegrał 18 meczy w barwach Brooklyn Nets oraz Cleveland Cavaliers), który świetnie odnajduje się również na pozycji rzucającego obrońcy. W obecnym sezonie notuje średnio 18,8 pkt., 6,2 zbiórki oraz 5,5 asysty, a jego swoboda ruchów oraz panowanie nad piłką są wprost imponujące. Jeramiah jest także znakomitym obrońcą, który znacząco uprzykrza życie rywalom przechwytując średnio 2,33 piłki na mecz, a jego DRtg wynosi 88,8! (czyli liczba punktów jakie pozwala zdobyć przeciwnikom na sto posiadań).

Nasza drużyna w meczu przeciwko Śląskowi Wrocław zagra z pozycji underdoga, lecz to w całe nie musi oznaczać, że przy wsparciu sowich kibiców nie zdoła pokonać faworyta.

Wszystkich fanów basketu z Dąbrowy Górniczej i okolic zapraszamy do Hali Centrum im. Zygmunta Cybulskiego 04.11.22 r.  godz. 17:30

Bilety do kupienia TUTAJ

Mecz będzie można również obejrzeć w TV na kanale Polsat Sport News

Przed meczem powiedzieli:

Trener Jacek Winnicki: Spodziewamy się bardzo trudnego meczu. Zespół z Wrocławia jest zespołem bez porażki w naszej lidze. Grają również dużo spotkań w EuroCup, co daje zawodnikom dużo pewności siebie, dużo ogrania. Musimy być gotowi na twardą defensywę, zespół z Wrocławia bardzo mocno zacieśnia pole 3 sek. Trzeba będzie w ataku starać się utrzymać dobry spacing i dobre rozmieszczenie zawodników na obwodzie, żeby rozciągać tą obronę. W Śląsku jest wielu graczy, którzy lubią grać 1 na 1, bardzo silni Polacy, reprezentanci kraju, także my musimy zagrać bardzo dobre zawody, jeżeli chcemy nawiązać walkę.

Wiktor Rajewicz: Śląsk Wrocław jest liderem tabeli z bilansem 6 – 0. Wiemy, że nie będzie to dla nas łatwy mecz, lecz pokażemy charakter tak jak w Łańcucie, żeby wyszarpać zwycięstwo.