Faworyzowany Stelmet Enea BC Zielona Góra nie dał szans MKS-owi Dąbrowa Górnicza i pewnie wygrał 95:79. Najlepszy mecz w sezonie rozegrał środkowy gospodarzy Geoffrey Groselle, który zdobył 35 punktów.
Po przerwie MKS ponownie chciał szybko zaatakować przeciwnika. Lee Moore trafił zza łuku, Michał Nowakowski zdobył 5 punktów z rzędu i Stelmet prowadził zaledwie 52:47. Od tego momentu gospodarze zaczęli jednak przejmować kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Dzięki wciąż skutecznej ofensywie opartej na Geoffrey’u Groselle’u oraz bardzo dobrej defensywie zespołu, zaczęła rosnąć punktowa różnica pomiędzy ekipami. Pod koniec III kwarty wynosiła ona już 18 „oczek”.
Ostatnia ćwiartka nie przyniosła żadnych zmian w wydarzeniach na parkiecie. Stelmet kontrolował mecz, nie pozwalał MKS-owi na znaczące zniwelowanie strat i złapanie wiatru w żagle. Przewaga cały czas była dwucyfrowa, nawet pomimo 6 punktów Lee Moore’a w 10 sekund.
Stelmet Enea BC Zielona Góra – MKS Dąbrowa Górnicza 95:79 (24:18, 21:19, 29:21, 21:21)
Stelmet Enea BC Zielona Góra: Geoffrey Groselle 35, Gabriel Lundberg 16 (12 ast), Blake Reynolds 14, Marcel Ponitka 13, Janis Berzins 8, Filip Put 6, Cecil Williams 3, Łukasz Koszarek 0, Kacper Porada 0, Dawid Dereziński 0
MKS Dąbrowa Górnicza: Lee Moore 23, Sacha Killeya-Jones 17, Michał Nowakowski 14, Mikołaj Ratajczak 12, Andy Mazurczak 4, Jakub Motylewski 4, Elijah Wilson 2, Marek Piechowicz 2, Ivan Karačić 1, Konrad Dawdo 0