Takich wiadomości nie lubimy. Uraz stawu skokowego Dominica Artisa niestety stanął na przeszkodzie, żeby nasz lider mógł wspomóc MKS Dąbrowa Górnicza w ważnym wyjazdowym meczu w Radomiu.

„Terminator”, „Człowiek ze stali”, „Robocop” – różne przydomki zyskał sobie Dominic Artis po meczu ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra. Przypomnijmy, że na początku tamtego starcia nasz rozgrywający doznał kontuzji stawu skokowego. W przerwie zacisnął jednak zęby i wrócił do gry. Niemal na jednej nodze zdołał jeszcze trafić pięciokrotnie za trzy punkty. Niestety pewnych rzeczy „przeskoczyć” się nie da.

– Dominic przeszedł badania. Sztab szkoleniowy i medyczny wspólnie podjęli decyzję, żeby nie ryzykować pogłębieniem się urazu, który po prostu trzeba zaleczyć. Przerwa potrwać musi minimum dwa tygodnie – mówi trener Michał Dukowicz.

23,9 punktu, 5 zbiórek, 4,9 asysty i 1,6 przechwytu na mecz – takimi statystykami może pochwalić się Dominic Artis w obecnych rozgrywkach. Załatać taką „dziurę” będzie niezwykle trudno, ale liczymy, że pozostali nasi gracze wzniosą się na wyżyny!

– Byliśmy przygotowani na taką sytuacje. Trenowaliśmy różne warianty przez cały tydzień. Trzeba też dodać, że w Radomiu nie zagra inny obwodowy gracz. Mowa o Radku Chorabie, który doznał urazu podczas meczu naszych rezerw – dodaje Dukowicz.

Początek meczu HydroTruck Radom – MKS Dąbrowa Górnicza w niedzielę o godzinie 19:30.