HYDROTRUCK RADOM – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 65:76 (17:21, 17:23, 21:14, 10:18)

Od pierwszych minut było widać, że mecz będzie stał pod znakiem twardej defensywy. Gospodarze już w pierwszych akcjach mieli błąd 24 sekund, a wynik otworzył Michał Gabiński. W dąbrowskiej drużyny pojawiały się problemy ze skutecznością, ale na budowanie przewagi pozwalały zbiórki w ataku i akcje drugiej szansy. HydroTruck dwa razy był bliski wyjścia na prowadzenie. Najpierw po dwóch udanych akcjach Jarvina Williamsa, później po 5 punktach z rzędu Carla Lindboma przewaga malała do jednego „oczka”. Bardzo dobre wejście miał jednak Deng Deng, którego 9 punktów dało MKS-owi prowadzenie. Początek II kwarty dał kolejne wejście i dobre minuty nowego koszykarza na parkiecie. Tym razem, to Adrian Bogucki nakręcał ofensywę swojej drużyny. W ciągu 4:30 minuty wszystkie akcje przechodziły przez środkowego, który w tym czasie zanotował 6 punktów i 2 asysty. Ofensywa dąbrowian uwypukliła jednak największy problem młodego centra, czyli defensywa na obwodzie. Trzy kolejne akcje polegały na przekazaniu krycia, co dało 10 punktów w czterech kolejnych akcjach z rzędu i dwucyfrową przewagę gości. Taka różnica został do końca połowy. Spowodowane było to tym, że przez ostatniego 2 minuty żadna z drużyn nie zdobyła punktów.

Słaba dyspozycja w ofensywie goście trwała również po przerwie. MKS rozpoczął drugą połowę od 3 strat i 8 niecelnych rzutów, a pierwsze punkty zdobył Adris De Leon 5:55 minut po rozpoczęciu III ćwiartki. W tym czasie po drugiej stronie szaleć zaczął Duda Sanadze. Gruzin szybko zdobył 6 punktów (łącznie 13 w kwarcie), celne trójki dodali Marcin Piechowicz i Artur Mielczarek, a seria 12:0 wyprowadziła HydroTruck na prowadzenie. Różnica była jednak minimalna, a przebudzenie dąbrowian przyszło w idealnym momencie. Zawodnicy Jacka Winnickiego zdołali narzucić swój styl gry, przyszła skuteczność i przed ostatnimi dziesięcioma minutami zapowiadała się walka. Goście nie zamierzali jednak doprowadzać do stresującej sytuacji w końcówce spotkania. Szybką trójkę trafił Ben Richardson, odblokował się Cleveland Melvin, ale mimo to defensywa MKS-u była kluczowa. Duda Sanadze został kompletnie odcięty od gry (zero punktów w kwarcie), a 4:40 minuty bez zdobytego przez graczy Roberta Witki punktu spowodowały, że różnica ponownie była dwucyfrowa. Jedynym zawodnikiem, który zagrał dobrze w końcówce meczu był Jarvis Williams. Środkowy zdobył ostatnie 7 „oczek” swojej drużyny, ale jeden zawodnik to było za mało na rozpędzonych i grających drużynowo dąbrowian.

HydroTruck Radom: Sanadze 20, Williams 16, Lindbom 9, Bogucki 6, Mielczarek 5, Piechowicz 3, Trotter 2, Zegzuła 2, Neal 2, Wall 0

MKS Dąbrowa Górnicza: De Leon 17, Wojciechowski 15, Deng 12, Melvin 12, Zębski 10, Richardson 6, Gabiński 4, Kobel 0