Dzisiejsze spotkanie MKS vs Czarni Słupsk to był mecz na bardzo wysokiej intensywności i zaangażowaniu zawodników obu ekip. Nie brakowało widowiskowych akcji ofensywnych jak również prawdziwej walki w ręcz pod koszami, a poziom emocji w doliczonym czasie gry sięgnął zenitu!
Pierwsza sytuacja spotkania i pierwsze punkty to akcja and 1 w wykonaniu Ousmane Drame, który w kolejnej akcji tym razem w obronie popisał się efektownym blokiem. Można powiedzieć, że cała pierwsza kwarta była dla naszego środkowego bardzo udana, zdobył 9 pkt. i zaliczył 5 zbiórek. MKS rozpoczął mecz z dużym animuszem prezentując szybką i odważną grę. Czarni z kolei wykazywali trudności w wejściu we właściwy rytm meczowy. Wysokie tempo organizacji gry w ataku oraz atletyczna koszykówka sprzyjała naszym zawodnikom, którzy po 5 minutach meczu prowadzili 15:5 i nie zamierzali zwalniać. Goście ze Słupska mieli spore kłopoty ze skutecznością praktycznie do samego końca I kwarty, choć w ostatnich sekundach celną trójką popisał się Jakub Schenk. Niemniej jednak po pierwszych 10 minutach na prowadzeniu pozostawał MKS – 24:15.
II kwarta meczu rozpoczęła się na równie dużej intensywności co poprzednia. Zespoły zaczęły rzucać punkt za punkt, a Czarni ewidentnie wyregulowali celowniki i poprawili swoją skuteczność (w samej II kwarcie trafili pięciokrotnie za 3 pkt.). Zawodnikom obu ekip bardzo mocno zależało na zwycięstwie w dzisiejszym meczu, a ich zaangażowanie powodowało, iż pod koszami zaczęło iskrzyć. Podopieczni trenera Cesnauskisa mocno napierali na rywala, lecz nasi koszykarze starali się wytrzymać presję, pozostając na prowadzeniu. W tej kwarcie kluczowym graczem naszej ekipy bez wątpienia był Joe Chealey, który brał na siebie ciężar odpowiedzialności za grę zespołu i nie tylko skutecznie punktował, lecz również kreował swoich kolegów. Ostatecznie na przerwę MKS schodził prowadząc 49:42.
Po zmianie stron podopieczni trenera Winnickiego nie utracili chęci do szybkiej, ofensywnej gry i już w pierwszej akcji po przechwycie Alonzo Verge’a, w kontrze efektowne punkty zdobył Martin Krampelj. Czarni próbowali odpowiedzieć, lecz ponownie powróciła ich nieskuteczność. Po naszej stronie świetnie prezentowali się zawodnicy polskiej rotacji Maciej Kucharek oraz Jarosław Mokros, którzy w krótkim odstępie czasu zaliczyli efektowne akcje and 1. Po kolejnej skutecznej akcji dobrze dysponowanego Verge’a (w całym spotkaniu zdobył 25 pkt.)MKS objął już nawet dwudziestopunktowe prowadzenie 70:50! Nasi zwodnicy walczyli o każdą piłkę grając z pełnym zaangażowaniem, a to przynosiło oczekiwane rezultaty i po 30 minutach gry tablica wyników wskazywał na prowadzenie MKS 70:52.
Pierwsze minuty ostatniej kwarty to wymiana ciosów z obu stron. Pomimo znaczącej straty słupszczanie nie składali broni i usiłowali atakować rywala. Nasi zawodnicy czując presję przeciwnika zaczęli tracić koncentrację i goście zdołali narzucić swój styl gry. Po niespełna 5 minutach IV kwarty boisko musiał opuścić Krampelj, który skompletował limit 5 fauli. Czarni notując run 11:0 pokazali, iż nadal chcą walczyć o zwycięstwo i na niespełna 5 minut do końca meczu tablica wyników wskazywała na wynik 77:68 dla MKS. Nasi gracze próbowali ponownie przejąć inicjatywę, lecz słupszczanie grając z co raz większą agresywnością i skutecznością konsekwentnie odrabiali straty. Po celnej trójce Iveya na niespełna 2 min. do końca meczu oba zespoły dzieliła różnica zaledwie trzech punktów. Dąbrowscy kibice rozpoczęli żywiołowy doping „na stojąco”, a końcówka meczu to była prawdziwa huśtawka emocji. MKS na 5 sek. przed końcem popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki, z którego skrzętnie skorzystali rywale doprowadzając do remisu 86:86 !
Dogrywkę otworzył celną trójką Michał Chyliński. Celnym rzutem z wyskoku odpowiedział Chealey, a emocje w hali „Centrum” zaczęły sięgać zenitu. Na parkiecie było równie gorąco i kolejno za komplet 5 fauli boisko musieli opuścić Jakub Schenk, Ousmane Drame oraz Billy Ivey. Sama końcówka meczu to już prawdziwa walka nie tylko z rywalem, lecz z własnymi słabościami i z buzującymi emocjami. O ostatecznym wyniku zadecydowała pewna ręka Macieja Kucharka, który trafił za 3 pkt. na 52 sek. do końca i po tym jak MKS odparł ataki rywala ostatecznie zwyciężył 95:94!
MKS Dąbrowa Górnicza – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 95:94 (24:15; 25:27; 21:10; 9:8d)
MKS Dąbrowa Górnicza: Alonzo Verge Jr. – 25 pkt., Joseph Chealey – 16 pkt., Ousmane Drame – 15 pkt., Maciej Kucharek – 11 pkt., Martin Krampelj – 11 pkt., Jarosław Mokros – 8 pkt., Trevon Bluiett – 7 pkt., Marcin Piechowicz – 2 pkt, Kacper Radwański – 0 pkt.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk: Jakub Schenk – 19 pkt., Billy Ivey III – 18 pkt., Mikołaj Witliński – 16 pkt., Bartosz Jankowski – 14 pkt., David Dileo – 12 pkt., Michał Chyliński – 6 pkt., De’quon Lake – 6 pkt., Jakub Musiał – 2 pkt., Pawł Leończyk – 1 pkt., Shavon Coleman – 0 pkt.