Ostatni mecz fazy grupowej Alpe Adria Cup pomiędzy Czechami z Pardubic a naszym MKS okazał się bardzo otwarty i obfitujący w popisy strzeleckie z obu stron. Zgodnie z oczekiwaniami kibiców oba zespoły nie odpuściły sobie tego meczu i grały z pełnym zaangażowaniem, aż do samego końca, który okazał się szczęśliwy dla naszego MKS!

Po ostatnim bardzo udanym ligowym meczu przeciwko Czarnym Słupsk do „pierwszej piątki” naszego zespołu wskoczył Maciej Kucharek, który szybko odwdzięczył się trenerowi za tą decyzję i już po niespełna minucie trafił za 3 pkt. Koledzy z drużyny potraktowali ten rzut jak sygnał do natarcia i kolejno zaczęli zdobywać punkty. Po 5 minutach I kwarty, kolejnym celnym rzutem z wyskoku popisał się Alonzo Verge i MKS objął prowadzenie 11:4. Do odrabiania strat usiłował wezwać swoich kolegów z Pardubic Mateo Colak, który trafił trójkę, lecz szybko tym samym odpowiedział mu Wiktor Rajewicz, utrzymując MKS na bezpiecznym prowadzeniu. Nasi zawodnicy urządzili sobie prawdziwy festiwal rzutów za 3 pkt. w pierwszej odsłonie, których trafili, aż 5 (z czego 3 sam Maciej Kucharek). Gospodarze próbowali odpowiedzieć tym samym i po celnej trójce Tomasa Vyorala w ostatnich sekundach odrobili część strat. Po I kwarcie MKS prowadził 24:21.

Po pierwszej ofensywnej kwarcie oba zespoły zaprezentowały sporą bezradność w ataku, a piłka nie chciał wpaść do kosza. Pierwsze punkty w tej części gry gospodarze zdobyli dopiero po ponad 3 minutach, kiedy skuteczną akcje dwupunktową przeprowadził Vyoral. Niemal natychmiast celną trójką odpowiedział Drame, a już po chwili analogicznymi rzutami popisali się Piechowicz i Radwański, i na tamten moment już sześciu zawodników MKS trafiło za 3 pkt.! Ten fragment gry był bardzo udany dla Kacpra Radwańskiego, który w przeciągu półtorej minuty zdobył 8 pkt., dwukrotnie trafiając zza linii 6,75 m. Do kolegów z drużyny trafiających za 3 pkt. dołączył również Verge i w pierwszej połowie MKS trafił ich łącznie, aż 10, co zapewniło mu prowadzenie 45:37.

III kwartę otworzył dobrze dysponowany w dzisiejszym meczu David Pekarek, który w dwóch pierwszych akcjach gospodarzy zdobył 5 pkt. Odpowiedział mu kolejną celną trójką Jarosław Mokros. Pod atakowanym koszem skutecznością raził nasz środkowy Ousmane Drame, który korzystając ze swoich warunków fizycznych oraz dobrych podań kolegów z żelazną konsekwencją wykorzystywał swoje szanse (w całym meczu rzucał spod kosza ze 71% skutecznością). Podopieczni trenera Repesy nie zrażeni wysoką skutecznością naszych graczy w dalszym ciągu starali się odwrócić losy spotkania. Oprócz wspomnianego już Pekarka dobrze spisywał się rezerwowy Josef Potocek. Jednakże końcówka III kwarty ponownie należała do gości z Dąbrowy Górniczej i po 30 minutach gry MKS prowadził 59:50.

W ostatnie kwarcie tempo meczu bynajmniej nie spadło, a obie ekipy starały się stosunkowo szybko kończyć swoje akcje ofensywne. Strefę podkoszową rywali dobrze penetrował Alonzo Verge, który bez kompleksów wdzierał się w okolice obręczy i celnie kończył swoje rzuty z wyskoku. Ważną rolę w naszym zespole pełnił Marcin Piechowicz, który z korzyścią dla drużyny grał bardzo wszechstronnie (w całym meczu zaliczył 8 pkt., 6 zbiórek i 4 asysty). Podopieczni trenera Winnickiego do samego końca prezentowali płynną i atrakcyjną grę, bardzo przyjemną dla oka koszykarskiego fana, co w połączeniu ze świetnym pressingiem na rywala ( 11 przechwytów w całym meczu, które dały punktów 17 pkt. ze strat rywala) pozwoliło na wygranie całego meczu 78:69!

BK KVIS Pardubice – MKS Dąbrowa Górnicza 69:78 (21:24; 16:21; 13:14; 19:19)

MKS Dąbrowa Górnicza: Alonzo Verge Jr. – 20 pkt., Ousmane Drame – 13 pkt., Kacper Radwański – 10 pkt., Maciej Kucharek – 9 pkt., Marcin Piechowicz – 8 pkt., Jarosław Mokros – 7  pkt., Wiktor Rajewicz – 7 pkt., Joe Chealey –  2 pkt., Trevon Bluiett – 2 pkt.

BK KVIS Pardubice: David Pekarek – 21 pkt., Mateo Colak – 12 pkt., Tomas Vyoral – 11  pkt., Josef Potocek – 8 pkt., Kamil Svrdlik – 8 pkt., Michal Svoboda – 4 pkt., Matej Burda – 3 pkt., Jan Sterba – 2 pkt., Matyas Vrabel – 0 pkt.