Te konfrontacje zawsze wzbudzają dodatkowe emocje. Debry naszego województwa z GTK Gliwice zawsze dostarczały wielkich emocji. Jaki scenariusz życie przewidziało na najbliższą niedzielę?
Pamiętacie to – dwie dogrywki, ponad trzy tysiące widzów i wygrana 105:102? Tak wyglądał pierwszy mecz w tym sezonie, w którym MKS pokonał GTK. Od tego czasu dużo jednak wody w Wiśle przepłynęło.
MKS w pierwszej rundzie wygrał cztery spotkania i ma o jeden triumf mniej od GTK. Gliwiczanie w tym sezonie dobrze radzą sobie na wyjazdach. Dodatkowo w Dąbrowie Górniczej do gry wróci już podstawowy rozgrywający, czyli Duke Mondy. Amerykański zawodnik zmagał się z kontuzją kolana, ale fizjoterapeuci zdołali postawić go już na nogi. Jak ważny dla rywala jest Mondy niech świadczy fakt, że ze średnią 6,6 asysty na mecz jest najlepszym zawodnikiem pod tym względem w całej Energa Basket Lidze.
W naszym obozie w końcu wszyscy chcą skończyć liczyć kolejne porażki, a zacząć inną serię. Pomóc w tym ma Piotr Śmigielski, który w minionym tygodniu dołączył do kadry Michała Dukowicza. Po raz pierwszy dąbrowskiej publiczności ma zaprezentować się również Justin Watts, który przed tygodniem opuścił mecz z Treflem Sopot z powodu urazu mięśnia łydki.
MKS i GTK staną na przeciwko siebie po raz szósty w historii. Dotychczas to gliwiczanie mają lepszy bilans, bowiem wygrali trzy spotkania. Jak będzie tym razem? Derby mają swoje prawa i wszystko w nich może się wydarzyć, a wrześniowe starcie z Gliwic jest tego najlepszym przykładem.
MKS Dąbrowa Górnicza – GTK Gliwice
12 stycznia 2020, Hala Centrum, godz. 15:00