Faworyt nie zawiódł. BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała we własnej hali MKS Dąbrowa Górnicza 87:77. Pięciu zawodników z „dwucyfrówką” nie wystarczyło, bo gospodarze mieli więcej jakości.
Kto wie, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby nie fatalne wejście w mecz – w połowie pierwszej kwarty BM Slam Stal prowadziła 14:0. Naszą niemoc przełamał dopiero najlepszy w naszych szeregach Filip Put (finalnie 14 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty).
Wtedy MKS rozpoczął pogoń za wynikiem. Gospodarze co prawda długo kontrolowali mecz, a ich przewaga oscylowała wokół granicy 10 punktów, ale zryw dąbrowian w drugiej kwarcie sprawił, że MKS tracił do rywali już tylko 2 „oczka” (37:39). Na więcej podopieczni Łukasza Majewskiego już nie pozwolili.
Po zmianie stron ponownie odskoczyli na bezpieczną odległość – jeszcze po „trójce” Justina Wattsa było „tylko” 66:57 dla Stalówki, ale potem ważne rzuty trafił Jay Threatt, a w decydującej części ostrowianie odskoczyli nawet na 17 punktów, prowadząc 83:66.
Perfekcyjny mecz Marka Piechowicza (5/5 z gry) nie pomógł. Nadal swojej skuteczności szuka z kolei Tra Holder, który tym razem miał zaledwie 2/14 z gry. Ten musi w końcu pokazać swój potencjał, bo na razie gra zdecydowanie poniżej możliwości.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – MKS Dąbrowa Górnicza 87:77 (26:16, 23:25, 22:17, 16:19)
BM Slam Stal: Daniel Szymkiewicz 19, Przemysław Żołnierewicz 15, Paulius Dambrauskas 15, Jay Threatt 11, Nikola Jevtović 9, Darnell Jackson 9, Jarosław Mokros 7, Filip Dylewicz 2, Jakub Garbacz 0, Szymon Ryżek 0, Michał Główka 0.
MKS: Filip Put 14, Justin Watts 13, Bryce Douvier 12, Marek Piechowicz 12, Piotr Śmigielski 11, Darrell Harris 7, Tra Holder 6, Michael Fraser 2, Franciszek Bigaj 0, Radosław Chorab 0.