Okres przygotowawczy trwa. W piątek MKS rozegrał swój drugi przedsezonowy sparing, po którym swoimi spostrzeżeniami podzielił się Adam Brenk.
– Drugi sparing za nami. Dzisiaj wygraliśmy 83:72, więec wynik może cieszyć, ale jak to wyglądało z grą, szczególnie z Twojej perspektywy, czyli z perspektywy rozgrywającego?
Adam Brenk: W meczach sparingowych wynik nie jest najważniejszy. Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy, ale liczy się gra i ona nie była najgorsza. Staraliśmy się realizować założenia trenera. Myślę, że w sporym stopniu poprawiliśmy pewne aspekty w porównaniu z poprzednim spotkaniem. Uważam, że idziemy w dobrym kierunku i w tych meczach na razie o to chodzi.
– Gra to jest jedno, ale ważna jest też atmosfera, szczególnie gdy praktycznie cały skład jest nowy. Jak to wygląda pod tym względem w naszej drużynie?
Adam Brenk: Wszystko wygląda bardzo dobrze. Jest dobra atmosfera, przede wszystkim atmosfera pracy, wszyscy bardzo ciężko trenujemy, wspieramy się nawzajem również na meczach. Dzisiaj wszystko bardzo dobrze wyglądało, dużo dzieliliśmy się piłką i oby było tak dalej, bo to jest klucz do sukcesu całej drużyny.
– Dochodzą do nas co chwila nowi zawodnicy, jest już z nami Nic Moore, który dzisiaj jeszcze nie zagrał. Czy dużym utrudnieniem jest fakt, że część składu jest już w rytmie treningowym, a do treningów dołączają nowi zawodnicy?
Adam Brenk: Z naszej strony nie ma z tym problemów. Każdy musi się zaaklimatyzować, zawodnicy dołączają po kolei i wdrażamy ich w nasz system gry. Nic jest bardzo inteligentnym graczem i szybko wszystko łapie oraz rozumie. Myślę, że żadnego problemu z tym nie będzie i z każdym kolejnym zawodnikiem nasza drużyna będzie stawała się coraz silniejsza.