Kolejny mecz, kolejna porażka… Tym razem MKS Dąbrowa Górnicza musiał uznać wyższość Enei Astorii Bydgoszcz, przegrywając 78:90. Środkowy fragment meczu mógł napawać optymizmem, dąbrowscy gracze doprowadzili do remisu, ale było to za mało na gospodarzy.
MKS źle rozpoczął mecz w ataku, pozwalając gospodarzom szybko wyjść na prowadzenie 6:0. Zawodziła ofensywa, nietrafiane były proste rzuty spod kosza oraz walka pod tablicami. Po I kwarcie Enea Astoria prowadziła w zbiórkach 14:7 (6:1) w ataku. Chwilowy przestój gracze trenera Artura Gronka mieli po zdobyciu 17 punktów. 2 minuty bez zdobytego punktu MKS zmienił w serię 6:0.
Początek II kwarty był mocno defensywny. Pierwsze punkty w tej części spotkania trafił Ivan Karačić po 3 minutach gry, na co szybko odpowiedział Michał Chyliński celnym rzutem z dystansu z faulem. Dąbrowianie starali się odrabiać straty, ale bydgoszczanie zdawali się kontrolować sytuacji na parkiecie. Obrona Astorii miała jedynie problem, by zatrzymać Sache Killeya-Jonesa, który zdobył 10 punktów w kwarcie. Gospodarze grali jednak zdecydowanie bardziej drużynowo, co miało odbicie w statystyce asyst, gdzie prowadzili 11:4.
Po przerwie kibice w bydgoskiej hali widzieli zdecydowanie lepsze spotkanie w ataku. Gracze trenera Alessandro Magro w przeciągu 5 minut rozdali 5 asyst, gra była zdecydowanie szybsza, a po udanym wejściu pod kosz Lee Moore’a na tablicy wyników widniał remis 51:51. Goście nie potrafili jednak pójść za ciosem. Astoria odpowiedziała, wyszła na prowadzenie i kwarta kończyła się prowadzeniem gospodarzy 63:57. Bardzo dobrze w tym fragmencie meczu prezentowali się Michał Chyliński oraz Paulius Dambrauskas, którzy wykorzystywali przekazania w obronie i wymuszali faule.
Taka gra bardzo szybko wprowadziła MKS w tarapaty. Na początku IV kwarty z powodu 5 przewinień parkiet opuścić musiał Sacha Killeya-Jones. Brak zdecydowanego lidera był widoczny i Astoria szybko osiągnęła dwucyfrowe prowadzenie. Goście co prawda starali się jeszcze zmienić końcowy rezultat. Małe zrywy miał Lee Moore oraz Michał Nowakowski, ale bydgoscy zawodnicy do końca kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie pozwolili rywalom na zniwelowanie różnicy.
Enea Astoria Bydgoszcz – MKS Dąbrowa Górnicza 90:78 (21:13, 18:22, 24:22, 27:21)
Enea Astoria Bydgoszcz: Michał Chyliński 19, Jakub Nizioł 17 (11 ast), Corey Sanders jr. 14 (12 ast), Paulius Dambrauskas 13, Tomislav Gabrić 10, Łukasz Frąckiewicz 8 (11 zb), Michał Krasuski 7, Michał Aleksandrowicz 2, Marcin Nowakowski 0
MKS Dąbrowa Górnicza: Sacha Killeya-Jones 22, Lee Moore 14, Elijah Wilson 14, Michał Nowakowski 10, Andy Mazurczak 6, Ivan Karačić 6, Mikołaj Ratajczak 2, Jakub Motylewski 2, Konrad Dawdo 2