fot. Tomasz Browarczyk / Enea Zastal
MKS przystępował do meczu z Zastalem silnie osłabiony kontuzjami Joe Chealeya, Kacpra Radwańskiego oraz niepełnej dyspozycji Jarosława Mokrosa. Pomimo tego podopieczni Jacka Winnickiego nie zamierzali rezygnować z walki o zwycięstwo. Gospodarze z kolei zachęceni wyjazdowym zwycięstwem nad Twardymi Piernikami Toruń chcieli równie udanie zaprezentować się przed własną publicznością.
Początek spotkania należał do MKSu który w przeciągu niespełna 2 min. zaliczył znakomity run 10:0. Pierwsze skrzypce w dąbrowskiej ekipie grał Martin Krampelj, który w dwóch pierwszych akcjach ofensywnych zdobył 5 pkt. oraz odnotował 2 bloki w obronie. Zgodnie z przyjętym założeniem przedmeczowym podopieczni trenera Winnickeigo mocno zacieśniali pole 3 sek. uniemożliwiając rywalom zdobywanie punktów z bezpośredniej bliskości kosza. Zastal otrząsnął się z pierwszego zaskoczenia i odpowiedział serią ośmiu kolejno zdobytych punktów. Następnie tempo meczu nieco opadło, a obie drużyny miały nieco trudności w organizacji skutecznych akcji ofensywnych. Końcówka pierwszej części gry należała jednak do MKSu, który dzięki akcji and1 Alonzo Verge Jr. po 10 min. prowadził 24:20.
W drugiej kwarcie w dalszym ciągu aktywny w ataku pozostawał Alonzo Verge Jr., który odważnie wchodził pod kosz rywala kończąc layupem lub wymuszając faul. Po stronie Zastalu bardzo dobrze wyglądała z kolei walka na atakowanej tablicy (tylko w II pierwszych kwartach zebrali 10 piłek w ataku), co pozwalało im na zdobywanie kolejnych punktów drugiej szansy. Bardzo efektowne pojedynki pod oboma koszami toczyli Krampelj oraz Hadzibegovic, którzy korzystając ze swoich imponujących warunków fizycznych starali się wypracować przewagę nad rywalem. Podopieczni trenera Vidina odpowiadając na system obrony zaproponowany przez koszykarzy MKS, podejmowali próby rzutów zza linii 6,75 m, jednakże brakowało im skuteczności – w pierwszej połowie trafili zaledwie 3/12 rzutów 3 pkt. Nasi zawodnicy konsekwentnie realizowali swoje założenia i zdobywali kolejne punkty grając co raz bardziej efektownie, dzięki czemu na przerwę schodzili prowadząc 49:39.
Po powrocie na parkiet koszykarze MKS, ani myśleli zwalniać tempa. Bardzo aktywny był Bluiett, który zarówno celnie rzucał zza linii 6,75 m (w całym meczu 3/3 za 3 pkt.) jak i asystował kolegom z drużyny. Po stronie gospodarzy bardzo efektownie prezentował się Jan Wójcik, który raz po raz kończył swoje akcje mocnym wsadem. W szeregach gości po raz kolejny dobre momenty odnotował Krampelj, który po prostu był nie do zatrzymania w strefie podkoszowej (w całym meczu rzucił 7/8 rzutów za 2 pkt.). W dalszym ciągu bardzo skuteczny był również Verge, który trafiał zarówno spod kosza jak i rzuty dystansowe. Z rozegraniem piłki całkiem udanie radził sobie z kolei Marcin Piechowicz, który nie jako z przymusu w dużej mierze musiał wziąć na siebie ciężar rozgrywania piłki (w całym meczu rozdał 6 asyst, przy zaledwie 1 stracie). Pomimo intensywnego dopingu swoich kibiców koszykarze Zastalu nie byli w stanie odmienić przebiegu meczu i po trzech kwartach przegrywali 67:74.
W ostatniej części gry zawodnicy Zastalu zwiększyli napór na przeciwnika stosując pressing praktycznie na całym boisku. Przyjęta taktyka zaczęła przynosić oczekiwane rezultaty i już po niespełna 3 min. IV kwarty gospodarze odrobili straty do zaledwie jednego punktu 77:78. MKS nie potrafił skonstruować skutecznej akcji w ofensywie, a napór przeciwnika wzrastał i po dwóch celnych rzutach wolnych Hadzibegovica Zastal wyszedł na prowadzenie. Ostatnie minuty spotkania to prawdziwa walka wręcz i nerwowość po obu stronach parkietu. Zdecydowanie lepiej w tych warunkach odnaleźli się gospodarze, którzy ostatecznie zwyciężyli 94:90.
Enea Zastal BC Zielona Góra – MKS Dąbrowa Górnicza 94:90 (20:24; 19:25; 28:25; 27:16)
MKS Dąbrowa Górnicza: Alonzo Verge Jr. – 27 pkt., Martin Krampelj – 21 pkt., Trevon Bluiett – 17 pkt., Matthias Tass – 10 pkt., Marcin Piechowicz – 8 pkt., Michał Sitnik – 7 pkt., Jarosław Mokros – 0 pkt., Wiktor Rajewicz – 0 pkt., Patryk Wilk – 0 pkt.,
Enea Zastal BC Zielona Góra: Bryce Alford – 22 pkt., Alen Hadzibegovic – 21 pkt., Szymon Wójcik – 12 pkt., Jan Wójcik – 12 pkt., Przemysław Żołnierewicz – 9 pkt., Kareem Brewton – 7 pkt., Dusan Kutlesic – 6 pkt., Sebastian Kowalczyk – 5 pkt., Aleksandar Zecevic – 0 pkt.