Wyjazd na mecz z Mistrzem Polski to zawsze spore wyzwanie. Tym bardziej, że nasz rywal notuje ostatnio świetne wyniki i zaledwie kilka dni temu odniósł ważne zwycięstwo w Lidze Mistrzów przeciwko francuskiemu Nanterre 92. Trener Jacek Winnicki doceniał siłę rywala, podkreślając głębię składu. Mimo wielu atutów gospodarzy do Zielonej Góry jechaliśmy walczyć o dobry wynik i zrobić wszystko, by do Dąbrowy Górniczej wracać w dobrych nastrojach.

STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 83:70 (15:21, 23:17, 30:17, 15:15)

Mecz rozpoczął się obiecująco – szybko objęliśmy prowadzenie 10:3, a chwilę później po udanej akcji 2+1 Aarona Broussarda trener Stelmetu Andrej Urlep poprosił o czas. Gospodarze po przerwie na żądanie zaczęli grać lepiej , a w ataku prym wiódł Martynas Gecevicius, który w premierowych 10 minutach trzykrotnie trafił z dystansu. Kwartę zakończył efektowny rzut za trzy punkty DJ-a Sheltona – po pierwszej odsłonie tego spotkania to MKS był lepszy 21:15.

Drugą kwartę otworzył trójką Thomas Kelati, jednak od razu skuteczną penetracją odpowiedział Broussard. To tylko podrażniło gospodarzy, którzy szybko zniwelowali prowadzenie naszego zespołu i tym razem to trener Jacek Winnicki był zmuszony poprosić o czas. Od tego momentu tempo gry nieco się ustabilizowało, dobrze funkcjonował duet Shelton-Broussard, punkty zdobywał także Bartek Wołoszyn. Pierwsza połowa kończy się remisem 38:38.

Drugą część rywalizacji lepiej rozpoczynają gospodarze a sygnał do ataku dał Edo Murić – po 4 minutach gry Stelmet osiąga 6-punktowę przewagę i o czas musi poprosić Jacek Winnicki. W grze trzyma nas świetnie dysponowany Wołoszyn, który po raz kolejny trafia z dystansu. Głębia składu gospodarzy jest jednak zabójcza i dzięki konsekwentnemu dzieleniu się piłką zyskują oni dystans 9 punktów. Na zakończenie trzeciej kwarty kolejną trójkę dokłada Kelati i po 30 minutach rywalizacji jest 68:55 dla drużyny z Zielonej Góry.

Od początku czwartej kwarty podopieczni Andreja Urlepa kontrolują sytuację i zwiększają prowadzenie. Szeroka rotacja pozwala im trzymać wysokie tempo i skutecznie egzekwować założenia ofensywne. Finalnie naszej drużynie udaje się zniwelować straty do 13 punktów i mecz kończy się wynikiem 83:70.

W naszym zespole na pochwałę zasługują Bartek Wołoszyn – zdobywca 22 punktów oraz Aaron Broussard, który zanotował 17 punktów i 4 asysty. Dla gospodarzy 18 punktów zdobył Edo Murić, 16 dołożył Martynas Gecevicius.