Na przestrzeni kilku dni MKS rozegrał drugi mecz z drużyną z czołówki tabeli i ponownie został kompletnie zdominowany. Szwankowała przede wszystkim obrona, która pozwoliła zdobyć rywalowi ponad 100 punktów, a najlepiej wykorzystywał to Michał Sokołowski, autor 21 oczek.
MKS DĄBROWA GÓRNICZA – STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA 78:102 (23:28, 19:24, 15:21, 21:29)
Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczął MKS, który prowadzony przez Treya Davisa i Szymona Łukasiaka zanotował serię 9:0 i wyszedł na prowadzenie 11:4. Gospodarze nie mieli problemów z wchodzeniem w strefę podkoszową, co zauważył też trener Stelmetu, reagując natychmiast przerwą na żądanie. Wskazówki Igora Jovovicia bardzo dobrze podziałały na zawodników, którzy poprawili obronę, a w ataku zaczął się rozkręcać Michał Sokołowski. Zielonogórzanie wykorzystywali swoje szanse w ataku trafiając aż 69,2% rzutów z gry, dzięki czemu szybko odrobili straty, a zacieśnienie obrony powodowało coraz większe problemy dąbrowian, którzy często oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji, a to skutkowało rosnącą przewagą Stelmetu. Taki obraz nie zmieniał się już przez praktycznie całe spotkanie. Przyjezdni narzucili swój styl gry, grali konsekwentnie wyczekując nawet najmniejszego błędu w obronie rywala. Wygrywali sytuację 1 na 1 i każdy wchodzący zawodnik dawał sporo dobrego.
Druga połowa rozpoczęła się od 2 przechwytów Bena Richardsona, które na 4 punkty zamienił Mateusz Zębski. Na więcej nie pozwolili jednak goście, którzy szybko powrócili do skoncentrowanej gry w ataku. Budowali otwarte pozycje do rzutów, trafiali z trójki z narożników, a najbardziej aktywny ponownie był Michał Sokołowski, który popisywał się udanymi wejściami wzdłuż końcowej linii, często kończonymi wsadami. Po drugiej stronie wciąż brakowało liderów. Trey Davis ciągle był udanie podwajany, co wybijało MKS z rytmu. Sytuację próbował odmienić Bartłomiej Wołoszyn, jednak jego chwilowy zryw został natychmiast przerwany przez celny rzut Łukasza Koszarka praktycznie równo z syreną kończącą kwartę. Ostatnie 10 minut przebiegało w pełnej kontroli meczu przez zielonogórzan. Co prawda gospodarze spróbowali jeszcze jednego zrywu, ale jedyne, na co było ich stać, to zniwelowanie różnicy do 13 punktów. Później celnym rzutem z dystansu oraz wsadem popisał się Gabe DeVoe i mecz był już rozstrzygnięty.
MKS Dąbrowa Górnicza: Wojciechowski 15, Wołoszyn 15, Łukasiak 9, Richardson 9, Davis 8, Melvin 7, Zębski 6, Gabiński 4, Kobel 3, Chorab 2
Stelmet Enea BC Zielona Góra: Sokołowski 21, DeVoe 20, Planinić 12, Hrycaniuk 11, Zamojski 11, Mokros 10, Sakić 9, Koszarek 6, Mąkowski 2, Matczak 0