PGE Spójnia Stargard pewnie wygrywa z MKS-em Dąbrowa Górnicza 82:67. Spotkanie było wyrównane jedynie przez pierwsze 5 minut. Później gospodarze zaczęli budować przewagę, której nie oddali do końca meczu.

Początek meczu był szybki i ofensywny, a po pięciu minutach gry gospodarze prowadzili 12:11. W takiej grze bardzo dobrze czuł się Ricky Tarrant, który w tym czasie zdobył 7 punktów (5/5 z linii rzutów wolnych). Pomimo dobrego początku, atak MKS-u po chwili kompletnie się zatrzymał. Jeden punkt zdołał jeszcze dorzucić Sacha Killeya-Jones, ale to było wszystko. Spowodowało to, że po I kwarcie dąbrowianie przegrywali 12:21. Zawodziła skuteczność, przede wszystkim z linii rzutów osobistych (1/6).
Niemoc rzutowa miała swoją kontynuację w II kwarcie. Jeden celny rzut wolny wykonał Jakub Motylewski, a pierwszy celny rzut z gry, po około 9 minutach bez udanej próby drużyny, trafił Sacha Killeya-Jones. Przewaga Spójni wynosiłą już 18 „oczek”, a na tablicy widniałwynik 31:13. Celny rzut dąbrowskiego wysokiego natchnął na chwilę zawodników trenera Alessandro Magro. Po dobrym fragmencie Ivana Karačicia (6 punktów), MKS doprowadził do wyniku 27:35. Ponownie zabrakło jednak koncentracji do końca kwarty i ostatnie akcje ponownie należały do stargardzian, którzy na przerwę schodzili przy prowadzeniu 43:28.

III kwarta rozpoczęła się od chaosu i dużej ilości błędów po dwóch stronach. Po 4 minutach tej części gry obie drużyny zdobył łącznie 6 punktów. Brak zdobywanych punktów był jednak na rękę drużynie prowadzonej przez Jacka Winnickiego, która utrzymywała dwucyfrowe prowadzenie i kontrolowała przebieg meczu.
Sygnał do ataku dał Elijah Wilson, który w pierwszej minucie ostatniej kwarty zdobył 8 punktów i zniwelował stratę do 8 „oczek”. Zryw jednego zawodnika to było jednak za mało. Spójnia odpowiedział serią rzutów z dystansu i bardzo szybko wyszła na najwyższe, 25-punktowe prowadzenie w meczu. Sam Wilson grał jednak doskonale w ostatniej części spotkania, w której zdobył aż 19 punktów.

Goście w pełni kontrolowali wynik i swoje prowadzenie, wygrywając spotkanie piętnastoma punktami. Dla Spójni jest to druga wygrana w tym sezonie. MKS rozpoczął rozgrywki 2020/21 od 6 porażek z rzędu.

PGE Spójnia Stargard – MKS Dąbrowa Górnicza 82:67 (21:12, 22:16, 14:13, 25:26)

PGE Spójnia Stargard: Raymond Cowels III 18 (11 zb), Ricky Tarrant 18, Filip Matczak 9, Kacper Młynarski 9, Omari Gudul 8, Baylee Steele 7, Tomasz Śnieg 6, Mateusz Kostrzewski 4, Wayne Blackshear 3, Filip Siewruk 0

MKS Dąbrowa Górnicza: Sacha Killeya-Jones 19 (13 zb), Elijah Wilson 19, Lee Moore 14, Michał Nowakowski 6, Ivan Karačić 6, Andy Mazurczak 2, jakub Motylewski 1, Michał Kroczak 0