W ostatnim meczu rozgrywanym przez MKS Dąbrowa Górnicza w Hali Centrum, ekipa pokonała Stelmet BC Zielona Góra sprawiając tym samym sporą niespodziankę. Podopieczni Drażena Anzulovicia dobrze czują się przed własną publicznością i jutro postarają się to wykorzystać w pojedynku z wicemistrzem kraju – Rosą Radom.
SZANSE
Po pięciu meczach na własnym parkiecie, MKS ma bilans 4-1. Pokonaliśmy drużyny z Gdyni, Lublina, Włocławka i Zielonej Góry. Lepsi byli tylko gracze Polskiego Cukru Toruń, który po siedmiu meczach nadal pozostaje bez porażki. Zatem gracze z Dąbrowy do tej pory dobrze wykorzystywali fakt, że grają u siebie. Z kolei Rosa Radom rozpoczęła sezon nierówno, więc trudno przewidzieć jak zareagują na doping miejscowej publiczności.
Niezwykle pomocna byłaby dobra dyspozycja dwóch Amerykanów – Jeremiah Wilsona i Kerrona Johnsona. Obaj po siedmiu meczach swojej drużyny notują średnio 13/14 punktów na mecz. Wielokrotnie to od ich postawy zależy, jak dąbrowianie radzą sobie w ataku. Wilson – mimo porażki – w Ostrowie Wielkopolskim zanotował na swoje konto 21 punktów i 6 zbiórek. Nieco słabej wypadł Johnson i na pewno będzie chciał się zrehabilitować.
Ekipa z Zagłębia może wykorzystać także fakt, że radomianie z uwagi na grę w Lidze Mistrzów mają do rozegrania więcej meczów, a to oznacza bardzo ostrożne rozkładanie energii przez trenera Wojciecha Kamińskiego. Z drugiej jednak strony, Rosa w ostatnim meczu odniosła pierwszą wygraną w rozgrywkach europejskich, co zapewne doda im skrzydeł.
ZAGROŻENIE
Wygrana z Openjobmetis Varese 69:62 dała Rosie pierwsze zwycięstwo w Basketball Champions League. Takie sukcesy zawsze poprawiają nastroje po okresie nieregularnej gry. Ponadto w ostatnim meczu ligowym ekipa wicemistrza Polski wygrała u siebie z dobrą drużyną King Szczecin. Seria dwóch wygranych z rzędu stanowi dla nich pewnego rodzaju przewagę psychologiczną. Hala Centrum potrafi jednak rozbroić najlepszych, o czym przekonał się Stelmet.
W starciu z BM Slam Stal zespół Drażena Anzulovicia miał przede wszystkim kłopot z zabezpieczeniem strefy podkoszowej. Zatem możemy się spodziewać, że Rosa spróbuje zaatakować poprzez swojego wysokiego – Darnella Jacksona. Ten w siedmiu meczach rozgrywek notował na swoje konto średnio 10,9 punktu i 6,6 zbiórki trafiając 55% z gry. Zatrzymanie go w strefie trzech sekund może się okazać dla obrony MKS-u kluczowe.
Nie możemy oczywiście zapominać o liderach drużyny – Tylerze Brazeltonie, Garym Bellu i Michale Sokołowskim. Każdy z nich notuje średnio 14/15 punktów i samodzielnie potrafi przesądzić o wyniku rywalizacji. Gospodarze będą zatem potrzebowali bardzo szczelnej defensywy na obwodzie i szybkich reakcji na grę pod koszem przeciwnika. To niezwykle trudne zadanie, ale MKS udowadniał w tym sezonie, że potrafi wygrywać mecze dzięki szczelnym zasiekom.
Mecz już jutro o 12:40 w Hali Centrum. Ci, którzy nie będą mogli zobaczyć go z trybun, o 12:30 powinni włączyć Polsat Sport HD lub Ipla TV. Bilety nadal w sprzedaży!