Już jutro MKS Dąbrowa Górnicza rozegra trzeci mecz sezonu Polskiej Ligi Koszykówki. Tym razem zespół z Zagłębia na własnym parkiecie ugości jedną z najlepszych drużyn w kraju – Anwil Włocławek. Biorąc pod uwagę potencjał obu ekip, można powiedzieć, że szanse są wyrównane. To będzie pierwszy tak poważny test dla MKS-u.

SZANSE

To prawda, że Kamil Łączyński rozegrał bardzo dobry mecz z King Szczecin notując 15 punktów i 6 asyst. Jednak w bezpośrednim pojedynku z Kerronem Johnsonem jeden z liderów Anwilu Włocławek może mieć znacznie więcej problemów. Generał MKS-u oprócz skutecznej ofensywy gra także bardzo szczelną defensywę. Warto dodać, że w dwóch dotychczasowych meczach sezonu zasadniczego nie popełnił ani jednej straty.

Do pracy z dąbrowską drużyną wraca Kendall Gray. Zawodnik opuścił pierwsze tygodnie rozgrywek z powodu kontuzji łydki. Wznowił co prawda treningi, ale ciągle nie wiadomo czy w spotkaniu z Włocławkiem będzie mógł pomóc swojej drużynie z ławki rezerwowych. Gdy rozmawialiśmy z Kendallem podczas wyjazdu do Słupska – zdradził nam, że najważniejsza jest dla niego dobra postawa w obronie.

Dotąd MKS obronił Halę Centrum dwukrotnie. Oby tylko nie sprawdziło się „do trzech razy sztuka”. W meczach z tak groźnym rywalem wsparcie zawsze stanowią fani, dlatego mamy głęboką nadzieję, że sympatycy drużyny z Dąbrowy licznie stawią się na trybunach i głośnym dopingiem dodadzą sił podopiecznym Drażena Anzulovicia.

ZAGROŻENIA

Przede wszystkim Anwil jest dobrze funkcjonującym organizmem. Igor Milicić doskonale wie co robi. Poza tym zyskał szacunek swoich graczy i ci są gotowi dla niego do wszelkich poświęceń. Drużyna z Włocławka na pewno jest jedną z tych, której praktyki stanowią dobry przykład dla pozostałych zespołów w Polskiej Lidze Koszykówki. Aby przebić ich solidność, trzeba mieć naprawdę dobry plan.

Toney McCray oraz Josip Sobin – szczególnie problematyczna dwójka. McCray może grać na trzech różnych pozycjach od rozgrywającego po niskiego skrzydłowego. W przegranym meczu z Polpharmą Starogard Gdański rzucił 16 punktów, natomiast w zwycięstwie ze Szczecinem 15. Sobin to świetnie wyszkolony środkowy. Swoje umiejętności potwierdził w ostatnim zwycięstwie Anwilu notując 16 punktów i 9 zbiórek.

Dyrygentem gry jest 27-letni Kamil Łączyński. To typowy play-maker, który w pierwszej kolejności myśli o wykreowaniu dobrej pozycji koledze z zespołu. Ograniczenie jego pola działania będzie dla dąbrowian jednym z najważniejszych defensywnych zadań. Gracze Drażena Anzulovicia potwierdzili, że po tej stronie parkietu potrafią grać naprawdę twardo.