Robert Johnson ponownie otarł się o triple-double, Dominic Artis na jednej nodze trafił pięć „trójek”, ale to Stelmet Enea BC Zielona Góra mógł cieszyć się ze zwycięstwa. MKS Dąbrowa Górnicza w hali Centrum przegrał drugi mecz w sezonie, tym razem 81:97.

Pojedynek z topową drużyną Energa Basket Ligi nie rozpoczął się dobrze – już w trzeciej minucie kontuzji stawu skokowego doznał nasz lider, Dominic Artis. Fakt ten wpłynął jednak… mobilizująco na resztę drużyny. Od początku w ataku kapitalnie grał Johnson (10 punktów w pierwszej kwarcie), a znakomite wejście z ławki zaliczył Filip Put.

Skuteczna gra tego duetu sprawiła, że MKS prowadził 27:20. Goście szybko zabrali się jednak do odrabiania strat, a seryjnie punkty spod kosza zdobywał Ivica Radić. Goście dołożyli też rzuty z dystansu, a dzięki temu było 48:40 dla Stelmetu Enea BC.

Kluczowe dla losów meczu były jednak minuty po przerwie. My zaczęliśmy grać zbyt indywidualnie, goście z kolei spokojnie szukali swoich przewag i punktowali akcja za akcją. Efekt był taki, że przed ostatnią kwartą ekipa z Zielonej Góry miała już 20 punktów przewagi.

MKS to jednak drużyna z charakterem, a najbardziej było to widać po… Artisie. Amerykanin zgłosił gotowość do gry. Na parkiecie widać było gołym okiem, że uraz mocno doskwiera, ale ten zacisnął zęby i trafiał zza łuku niczym maszyna. W ataku przebudził się też Bryce Douvier – trzy minuty przed końcem przewaga przyjezdnych zmalała do siedmiu „oczek”, było 79:86.

Finalne minuty Stelmet Enea BC zagrał jednak koncertowo. Dwójkowe akcje kończyli z otwartych pozycji wysocy Stelmetu Enea BC, który finalnie mógł cieszyć się z piątej wygranej z rzędu w Energa Basket Lidze.

Artis na jednej nodze uzbierał 17 punktów, 3 zbiórki i 2 asysty. Duży szacunek za to, co zrobił. Johnson skompletował 23 „oczka”, 11 zbiórek i 9 asyst. Wpadło 12 rzutów z dystansu przy 20 próbach (60 procent). Do sprawienia niespodzianki zabrakło jednak lepszej defensywy i dużo lepszej trzeciej kwarty.

MKS Dąbrowa Górnicza – Stelmet Enea BC Zielona Góra 81:97 (27:20, 18:28, 12:29, 24:20)

MKS: Robert Johnson 23 (11 zb), Dominic Artis 17, Bryce Douvier 15, Filip Put 13, Tavarius Shine 5, Jakub Kobel 4, Michael Fraser 4, Marek Piechowicz 0, Iwan Wasyl 0, Darrell Harris 0, Radosław Chorab 0.

Stelmet Enea BC: Ivica Radić 20, Ludvig Hakanson 16, Marcel Ponitka 12, Drew Gordon 11, Tony Meier 10, Jarosław Zykowski 10, Przemysław Zamojski 8, Łukasz Koszarek 6, Joe Thomasson 4.