fot. Katarzyna Pijarowska / Astoria Bydgoszcz
Pierwsze spotkanie w nowym roku i pierwsze koszykarskie emocje na najwyższym poziomie. Zgodnie z oczekiwaniami obie drużyny zaprezentowały szybką, ofensywną koszykówkę. Nasi koszykarze wytrzymali presję rywala i w ostatniej kwarcie zapewnili sobie zwycięstwo.
Rzut sędziowski został wygrany przez naszego środkowego Ousmane Drame, lecz pierwsze punkty w meczu zdobył rzutem z odchylenia Mike Smith. W pierwszych fragmencie spotkania nasi zawodnicy mieli pewne problemy ze zdobyciem punków w bezpośredniej bliskości kosza, a niemoc strzelecką przełamał w końcu Martin Krampelj efektownym wsadem. Martin w całej pierwszej kwarcie był bardzo aktywny i sprawiał poważne trudności rywalom – podczas sześciu i pół minuty spędzonych na parkiecie wymusił 4 faule i zdobył 10 pkt. W zespole gospodarzy dużą ochotę do gry od pierwszego gwizdka prezentował Myke Henry, który tylko w pierwszej części gry oddał 10 rzutów z gry trafiając 4 z nich. Oba zespoły prezentowały bardzo wyrównany poziom i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować znaczącej przewagi. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem MKS 22:20.
W drugiej odsłonie spotkania oba zespoły postawiły zdecydowanie twardsze warunki w defensywie. Liczba zdobywanych punktów ucierpiała na tym znacząco, a MKS już po niespełna 3 minutach był zagrożony przekroczeniem limitu fauli. Nasi zawodnicy próbowali budować swoją przewagę na dobrej tranzycji i płynnym, szybkim przejściu z obrony do ataku, niestety brakowało trochę skuteczności. Gospodarze powoli, aczkolwiek systematycznie powiększali swój dorobek punktowy i po celnej trójce Aleksandra Lewandowskiego objęli prowadzenie 31:28. Astoria zaczęła również co raz chętniej korzystać z usług swojego litewskiego środkowego Pauliusa Petrileviciusa, który w całej pierwszej połowie był zabójczo skuteczny – trafił wszystkie 4 rzuty z gry oraz 4 rzuty wolne, gromadząc tym samym 12 pkt. Nasi gracze starali się nie dopuścić, aby rywale złapali wiatr w żagle, lecz na przerwę z trzypunktowym prowadzeniem schodzili jednak gospodarze – 43:40.
Po powrocie na parkiet z dużą werwą i ochotą do gry przystąpił Krampelj, który konsekwentnie, a przede wszystkim skutecznie penetrował strefę podkoszową. Podopieczni trenera Popiołka utrzymywali się jednak na prowadzeniu przede wszystkim dzięki lepszej obronie i nieskuteczności graczy MKS (po III kwartach skuteczność rzutów z gry osiągnęła poziom 36%). W III kwarcie koszykarscy kibice niestety nie mieli wielu okazji do obserwowania efektownych akcji na parkiecie. Oba zespoły zdobyły łącznie 30 pkt., które w dużej mierze były efektem celnych rzutów wolnych. W ostatniej minucie tej części gry obie ekipy przyspieszyły nieco tempo gry i doprowadziły do wymiany celnych rzutów i po 30 minutach tablica wyników wskazywała na prowadzenie Astorii 59:54.
Ostatnia kwarta meczu rozpoczęła się od bardzo dobrej obrony naszych koszykarzy, którzy z powodzeniem potrafili wymusić faule ofensywne rywali. W ataku również zaczynało dziać się co raz lepiej i dwie celne trójki z rzędu trafił Trevon Bluiett, a po rzucie spod kosza w wykonaniu Joe Chealeya MKS objął prowadzenie 62:61.Podrażniona Astoria zwiększyła pressing na rywala, wysoko wychodząc z linią obrony. Pomimo tego dąbrowianie w dalszym ciągu znajdowali przestrzeń do oddania skutecznych rzutów z dystansu autorstwa Bluietta oraz Rajewicza. Gospodarze nie potrafili skutecznie odpowiedzieć zdobywając punkty wyłącznie z rzutów wolnych. Na niespełna 3 minuty do końca meczu MKS wyszedł na ośmiopunktowe prowadzenie 71:63. Zawodnicy Astorii nie mieli jednak zamiaru oddać tego meczu bez walki i na minutę przed ostatnim gwizdkiem arbitra zbliżyli się do MKS na trzy punkty 70:73. Crunch time należało jednak do lidera dąbrowian – Joe Chealya, który wziął na siebie ciężar gry i doprowadził swój zespół do końcowego sukcesu. MKS zwyciężył Astorię 80:78.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – MKS Dąbrowa Górnicza 78:80 (20:22; 23:18; 16:14; 19:26).
MKS Dąbrowa Górnicza: Joseph Chealey – 23 pkt., Martin Krampelj – 21 pkt., Trevon Bluiett – 14 pkt., Ousmane Drame – 6 pkt., Maciej Kucharek – 6 pkt., Wiktor Rajewicz – 6 pkt., Jarosław Mokros – 4 pkt., Marcin Piechowicz – 0 pkt, Kacper Radwański – 0 pkt.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz: Myke Henry – 24 pkt., Paulius Petrilevicius – 15 pkt., Benjamin Simons – 11 pkt., Mike Smith – 10 pkt., Nathan Cayo – 7 pkt., Igor Wadowski – 5 pkt., Aleksander Lewandowski – 4 pkt., Daniel Szymkiewicz – 2 pkt., Piotr Wińkowski – 0 pkt.