Pojedynek MKS vs. Anwil to gwarancja prawdziwych koszykarskich emocji i tak też było w dzisiejszym spotkaniu. Zespoły przystępowały do meczu natchnione ostatnimi zwycięstwami, które odniosły zarówno w krajowej lidze jak i w europejskich pucharach, lecz zwycięzca mógł być tylko jeden.

Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice obu drużyn zadbali o właściwą oprawę meczu rozpoczynając żywiołowy doping. Rzut sędziowski wygrał Martin Krampelj, a pierwsze punkty w meczu zdobył celnym rzutem za 3 pkt. Trevon Bluiett. Następnie wymianę uprzejmości przeprowadzili Luke Petrasek i Jarosław Mokros zaliczając po dwie udane akcje, które dały im po 5 pkt. Już pierwsze minuty spotkania jasno pokazały, iż oba zespoły zamierzają walczyć o każdą piłkę, a intensywność rywalizacji będzie stała na wysokim poziomie. Ostatecznie pierwsza odsłona spotkania zakończyła się minimalnym prowadzeniem gości z Włocławka 14:13.

II kwartę otworzył celnym rzutem zza linii 6,75 m Joe Chealey. Następnie po faulu niesportowym Phila Greene’a, Kacper Radwański pewnie wykorzystał dwa rzuty wolne i MKS objął czteropunktowe prowadzenie. Podopieczni trenera Winnickiego w dalszym ciągu utrzymywali twardą grę obronną (w pierwszej połowie meczu dąbrowianie pozwolili Anwilowi zaledwie na 2 zbiórki w ataku) okraszoną efektownym blokiem debiutującego w naszym zespole Ousmane Drame. Gości z Włocławka w grze, w dużej mierze utrzymywał duet Moore – Petrasek zdobywając w pierwszej połowie odpowiednio  10 i 12 pkt. Zawodnicy MKS z każdą upływającą minutą przejawiali co raz większą ochotę do rzutów z dystansu, a kolejne trójki trafiali Mokros, Krampelj oraz trzykrotnie Bluiett! Ostatnią akcję w drugiej kwarcie wykonał jednak niezawodny Lee Moore ograniczając straty gości.  Ostatecznie na przerwę MKS udawał się prowadząc 41:39.

Po powrocie na parkiet koszykarze obu zespołów w żadnym wypadku nie zamierzali obniżyć intensywności spotkania. Po stronie MKS ciężar gry wziął na siebie kapitan drużyny Jarosław Mokros, który przeprowadził dwie skuteczne akcje, jedną spod kosza, a drugą trafiając kolejną trójkę! Po stronie Anwilu w dalszym ciągu imponował skutecznością Luke Petrasek i głównie dzięki jego dobrej postawie po 5 min. III kwarty goście objęli prowadzenie 50:49. Podopieczni trenera Frasunkiewicza zdecydowanie bardziej agresywnie zaczęli atakować kosz, co zaowocowało kolejnymi rzutami wolnymi, które jednak w dzisiejszym meczu rzucali z niezbyt imponującą skutecznością – 60 %. Koszykarze MKS nie zamierzali jednak rezygnować z twardej obrony, a kolejne efektowne bloki zaliczyli Drame i Krampelj. W końcówce tej części gry Chealey dwukrotnie mocno zaatakował kosz rywala, a przyznane rzuty wolne skutecznie zamienił na punkty i po 30 min MKS znowu był na prowadzeniu 56:53.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od wymiany ciosów w postaci rzutów trzypunktowych, które dwukrotnie trafiali odpowiednio Krampelj dla MKS oraz Moore dla Anwilu. Obie drużyny konsekwentnie  utrzymywały wysokie tempo gry, a wynik spotkania oscylował wokół remisu. Na niespełna 4 minuty przed końcem meczu sygnał do ataku po raz kolejny dał Jarosław Mokros trafiając swoją czwartą trójkę (w całym meczu 5 celnych rzutów za 3 pkt.). W kolejnej akcji skutecznym rzutem z wyskoku popisał się Chealey, a MKS wyszedł na prowadzenie 70:65. Zespół z Włocławka usiłował poderwać świetnie dysponowany Lee Moore (w całym spotkaniu zdobył 31 pkt.) i na niespełna minutę przed końcem rzutem trzypunktowym wyprowadził Anwil na prowadzenie 78:77. Ostatnie sekundy meczu kibice obu zespołów obserwowali już na stojące, nie ustając w żywiołowym dopingu. Akcję ostatniej szansy przeprowadził MKS, a rzut za 3 pkt. Krampelja był niestety nieskuteczny i ostatecznie Anwil zwyciężył 82:79.

MKS Dąbrowa Górnicza – Anwil Włocławek 79:82 (13:14; 28:25; 15:14; 23:29)

MKS Dąbrowa Górnicza: Jarosław Mokros – 21 pkt., Joseph Chealey – 17 pkt., Trevon Bluiett – 14 pkt., Martin Krampelj – 14 pkt., Marcin Piechowicz – 5 pkt., Ousmane Drame – 4 pkt., Kacper Radwański – 4 pkt., Wiktor Rajewicz – 0 pkt.

Anwil Włocławek: Lee Moore – 31 pkt., Luke Petrasek – 19 pkt., Kamil Łączyński – 10 pkt., Phil Greene IV – 7 pkt., Josip Sobin – 6 pkt., Dawid Słupiński – 5 pkt., Michał Nowakowski – 4 pkt., Josh Bostic – 0 pkt., Marcin Woroniecki – 0 pkt.