fot. Spójnia Stargard

Grająca przed własną publicznością Spójnia potwierdziła swoje play-offowe aspiracje i zwyciężyła nasz zespół. Stargardzianie zagrali z dużym zaangażowaniem, walcząc o każdą piłkę, a kluczem do zwycięstwa okazała się ich szybka tranzycja oraz punkty z ławki rezerwowych. Nasi koszykarze choć starali się nie ustępować pola, to ostatecznie musieli uznać wyższość rywala.

Spójnia, która potrzebowała jeszcze jednego zwycięstwa, aby zapewnić sobie awans do fazy play-off zaczęła od mocnego uderzenia i runu 7:0. Passę rywala przerwał dopiero po niespełna 3 minutach po celnym rzucie z wyskoku Joe Chealey. Już w I kwarcie na parkiecie pojawił się Ousmane Drame, który powrócił po kontuzji i miesięcznej absencji. Przed naszym środkowym postawiono trudne zadanie i przyszło mu się mierzyć ze świetnie dysponowanym w obecnym sezonie Barretem Bensonem i można śmiało powiedzieć, że nie ustępował pola. Po naszej stronie dobrze wyglądała penetracja strefy podkoszowej, gdzie swoje akcje potrafili skutecznie wykańczać Gerry Blakes oraz Joe Chealey. W obronie nasi zawodnicy również potrafili wywierać odpowiednią presję na rywala, który zaczął mylić się nawet w bezpośredniej bliskości kosza. Po celnej trójce w wykonaniu Chealeya na 2 minuty do końca pierwszej części gry dąbrowianie wyszli na prowadzenie 20:17! Gospodarze jednak otrząsnęli się z chwilowej niedyspozycji i dzięki poprawie skuteczności zdołali ostatecznie zakończyć I kwartę na minimalnym prowadzeniu 23:22.

II kwarta rozpoczęła się od sporej niefrasobliwości z obu stron, lecz stan ten nie trwał długo i oba zespoły szybko powróciły do punktowania. Masę problemów przeciwnikom sprawiał Chealey, który oddawał rzuty z gry na wysokiej skuteczności – 57 %  lub też wymuszał kolejne faule, po których stawał na linii rzutów wolnych trafiając 5 z 6 rzutów. Wraz z upływającym czasem wynik meczu w dalszym ciągu oscylował wokół remisu. Spójnia usiłowała wykorzystywać swoją przewagę fizyczną kierując piłkę w bezpośrednie sąsiedztwo kosza. Nasi zawodnicy konsekwentnie stawiali jednak twarde warunki i dzięki udzielanej sobie nawzajem pomocy potrafili skutecznie ograniczyć poczynania przeciwników. Ostatnie takty II kwarty należały jednak do podopiecznych trenera Sebastiana Machowskiego, którzy korzystając z naszych błędów wysforowali się na kilkupunktowe prowadzenie i na przerwę schodzili z wynikiem 43:36.

Po powrocie z szatni na parkiet szybko nastąpiła wymiana ciosów na linii Clarke – Drame. Nasz środkowy popisał się świetnym przechwytem, a następnie zakończył akcję mocnym wsadem. Drame kontynuował swoją dobrą grę i w kolejnych akcjach powiększał swoją zdobycz punktową (w całym meczu zdobył 18 pkt.) Gospodarze jednak korzystali ze swojej dobrej defensywy i szybkiej tranzycji zdobywając kolejne punkty z szybkiego ataku, dzięki czemu utrzymywali kilkupunktową przewagę. Po niespełna 5 minutach III kwarty ich prowadzenie urosło już do wartości dwucyfrowej 55:44. Sygnał do odrabiania strat usiłował dać celną trójka Marcin Piechowicz, lecz jego wysokie zaangażowanie w obronie i chęć odwrócenia losów meczu zaowocowało faulem niesportowym. Na szczęście zza linii 6,75 m trafili również Radwański oraz Chealey i III kwarta zakończyła się prowadzeniem Spójni zaledwie 61:55.

Od początku IV kwarty zawodnicy obu ekip pokazali dużo twardej walki i nieustępliwości, co w zasadzie mogliśmy obserwować na przestrzeni całego spotkania. Pojawiło się sporo fauli, a zawodnicy raz po raz stawali na linii rzutów wolnych. Ze skutecznością było jednak różnie, a różnica pomiędzy obiema drużynami utrzymywała się na kilkupunktowym poziomie. Po uzyskaniu kompletu fauli przez obie drużyny tempo meczu znacząco ucierpiało, a rozgrywane akcje stały się mocno szarpane. Taki styl gry bardziej odpowiadał gospodarzom, którzy zakończyli mecz zwycięstwem 90:83.

PGE Spójnia Stargard – MKS Dąbrowa Górnicza 90:83 (23:22; 20:14; 18:19; 29:28)

MKS Dąbrowa Górnicza: Joseph Chealey – 23 pkt., Ousmane Drame – 18 pkt., Trevon Bluiett – 12 pkt., Gerry Blakes II – 12 pkt., Marcin Piechowicz – 11 pkt, Kacper Radwański – 3 pkt., Maciej Kucharek – 2 pkt., Jarosław Mokros – 2 pkt.

PGE Spójnia Stargard: Brody Clarke – 16 pkt., Barret Benson – 16 pkt., Karol Gruszecki – 16 pkt., Jordan Mathews – 15 pkt., Ajdin Penava – 13 pkt., Tomasz Śnieg – 7 pkt., Courtney Fortson – 3 pkt., Paweł Kikowski – 2 pkt., Dominik Grudziński – 2 pkt., Adam Brenk – 0 pkt.