Trefl Sopot kontynuuje serię zwycięstw w meczach przeciwko MKS Dąbrowa Górnicza. Ich passa wynosi już 6 wygranych z rzędu i trwa od 2019 r.
W pierwszej fazie gry sopocianie organizowali grę w ataku wokół swojego kapitana Pawła Leończyka, który świetnie odnajdował się w strefie podkoszowej. MKS z kolei wykazywał znaczące trudności w wypracowaniu czystych pozycji rzutowych. Niejako wywołany do tablicy przez kapitana gości, dąbrowski kapitan Josip Sobin mocno pracował, aby pomóc swojej drużynie. Aktywny był również Adam Brenk, który w I kwarcie zdobył 5 pkt. rozdał jedną asystę i miał jeden przechwyt. Bardzo dobrą zmianę w zespole Trefla dał jednak Josh Sharma i głównie dzięki jego skutecznym akcjom pierwsza część gry zakończyła się prowadzeniem gości 20:14.
W II kwarcie goście z Sopotu kontynuowali napór przede wszystkim w strefie podkoszowej rywali (w pierwsze połowie meczu w ten sposób zdobyli 16 pkt. przy skuteczności na poziomie 72,7%). MKS pozostawał jednak niezrażony i opierając swoją grę w ofensywie na zaangażowaniu praktycznie wszystkich graczy na parkiecie, już po 4 min II kwarty, za sprawą skutecznego rzutu 3 pkt. Alana Czujkowskiego objął prowadzenie 26:24. Po stronie Trefla co raz częściej zaczęła pojawiać się spora nerwowość zarówno w ataku jak i obronie. Gospodarze usiłowali skorzystać z chwilowej niedyspozycji przeciwników i gdyby nie rewelacyjnie dysponowany Karol Gruszecki, który tylko w tej kwarcie trafił 3 rzuty za 3 pkt., z pewnością powiększyliby prowadzenie. Ostatecznie na przerwę oba zespoły zeszły remisując 40:40.
III kwartę otworzył celną trójką Mike Lewis, którą dał jasny sygnał do ataku. Na jego wezwanie odpowiedzieli Brenk (za 3 pkt.), Sobin (dwukrotnie za 2 pkt.) oraz Fenner (za 2 pkt.) i MKS objął prowadzenie 52:45! Zawodnicy Trefla jednak nie zamierzali odpuścić i mecz nabrał rumieńców. Wymiana ciosów zakończyła się ostatecznie nieznaczną przewagą gości, którzy po III kwartach prowadzili 60:56.
Ostatnia odsłona pokazała duże zaangażowanie obu stron, niestety połączone ze słabą skutecznością. Zawodnicy MKS powodowani rosnącą frustracją dość szybko wyczerpali limit fauli. Po stronie sopocian wyróżniającą się postacią był Josh Sharma, który pracował zarówno w ataku jak i obronie korzystając ze swoich imponujących warunków fizycznych. Trener Winnicki chcąc przełamać passę rywala zdecydował się na zmianę taktyki i rotację składu ustawioną na „small ball”. Przez moment wydawało się, iż zmiana taktyki przyniesie wymierne korzyści dla drużyny, jednakże sopocianie przetrwali napór gospodarzy i korzystając z przewagi warunków fizycznych zwyciężyli 79:71.
MKS Dąbrowa Górnicza – Trefl Sopot 71:79 (14:20; 26:20; 16:20; 15:19)
MKS Dąbrowa Górnicza: Filip Małgorzaciak – 14 pkt., Josip Sobin – 13 pkt., Mike Lewis II – 12 pkt., Adam Brenk – 10 pkt., Jakub Motylewski – 8 pkt., Alan Czujkowski – 6 pkt. D.J. Fenner – 5 pkt., Wiktor Rajewicz – 3 pkt.
Trefl Sopot: Josh Sharma – 23 pkt., Karol Gruszecki – 15 pkt., Michał Kolenda – 12 pkt., Angelo Warner – 8 pkt., Paweł Leończyk – 8 pkt., Darrin Dorsey – 7 pkt., Mateusz Szlachetka – 4 pkt., DeAndre Davis – 2 pkt.