Na ostatniej prostej tegorocznej rundy zasadniczej Energa Basket Ligi MKS uda się do Stargardu, gdzie zmierzy się z lokalną Spójnią, która w dalszym ciągu jeszcze nie może być spokojna o udział w fazie play-off. W chwili obecnej stargardzianie zajmują 7. lokatę z bilansem 16 zwycięstw i 11 porażek. Tuż za ich plecami znajdują się na miejscach 8-9 zespoły Anwilu Włocławek oraz Czarnych Słupsk, które mają zaledwie jedno zwycięstwo mniej.

Tegoroczna Spójnia to zespół grający bardzo nierówno na przestrzeni całego sezonu, zaliczają prawdziwe wzloty i upadki. Potrafili zachwycić zwyciężając z Anwilem Włocławek, Śląskiem Wrocław, czy też Legią Warszawa, lecz jednocześnie przydarzały im się takie potknięcia jak chociażby porażka 59:64 z GTK Gliwice, czy też z Czarnymi Słupsk 51:68. Zespół pod wodzą trenera Sebastiana Machowskiego posiada jednak swój własny styl. Akcje ofensywne kreowane są z dużą rozwagą, w sposób przemyślany i zaplanowany. Cechuje ich gra oparta na penetracji strefy podkoszowej oraz kreowanie pozycji przede wszystkim w bliskim sąsiedztwie kosza. Oddają stosunkowo niewiele rzutów zza linii 6,75 m – 21 średnio na mecz, co stawia ich na przedostatnim miejscu w tej kategorii w całej Energa Basket Lidze. Styl gry prezentowany prze Spójnię bardzo często sprawia trudności rywalom, którzy uciekają się do fauli, stawiając ich tym samym na linii rzutów wolnych, które oddają jednak z niezbyt imponującą skutecznością na poziomie 71,7 %. Co ważne, trener Machowski lubi korzystać z szerokiego wachlarzu opcji, angażując do gry wszystkich dostępnych graczy. Zawodnicy wchodzący „z ławki” zdobywają średnio 28,2 pkt. z 82,9 pkt. całego zespołu, co daje dużą różnorodność wariantów ofensywnych. Spójnia może się pochwalić również jedną z najlepszych formacji defensywnych. Ich DRtg (liczba punktów, które pozwalają zdobyć swoim rywalom na 100 posiadań) wynosi 105,6 co stawia ich na trzecim miejscu w całej EBL. Dzięki dobrej organizacji gry obronnej potrafią ograniczyć efektywność rzutową przeciwników do poziomu 51,2 % eFG%. Intensywny pressing i „aktywne ręce” pozwalają im na generowanie średnio, aż 7,5 przechwytu na mecz, co skutecznie rozbija akcje rywala i utrudnia złapanie optymalnego tempa gry.

Zespół Spójni opiera się w dużej mierze na zawodnikach zagranicznych, wśród których prym wiedzie  Courtney Fortson, który już nie raz udowodnił, że praktycznie w pojedynkę potrafi rozstrzygnąć losy spotkania przechylając szale zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. Ten doświadczony amerykański rozgrywający na parkiecie spędza średnio ponad 31 minut, podczas których zdobywa 16,6 pkt., zbiera 4,8 piłki oraz rozdaje, aż 8,5 asysty (co więcej jego stosunek asyst do strat oscyluje wokół wartości 1,9). Fortson jest bez wątpienia jedną z najjaśniejszych gwiazd tegorocznych rozgrywek EBL, a o tym jak potrafi zdominować mecz niech świadczy liczba 9 odnotowanych double-double. Ważnym ogniwem zespołu są również gracze wysocy w osobach Barreta Bensona oraz Ajdina Penavy, którzy zdobywają odpowiednio 15,1 oraz 11,3 pkt., a dzięki imponującym warunkom fizycznym potrafią zdominować tablice po obu stronach parkietu zbierając 8,9 i 6,9 piłki na mecz.

W pierwszym meczu pomiędzy MKS a Spójnią górą byli nasi koszykarze zwyciężając przed własną publicznością 100:85. Rewelacyjne zawody rozegrał Joe Chealey, który zanotował double-double, na które złożyło się 25 pkt. oraz 11 asyst. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, aby Joe po raz kolejny poprowadził nas do zwycięstwa.

Mecz pomiędzy Spójnią Stargard a MKS Dąbrowa Górnicza będzie można zobaczyć 21.04.23 r. o godz. 17:30 na kanale Polsat Sport Extra.