Obiecujący początek meczu w Stargardzie nie przełożył się na triumf. PGE Spójnia – prowadzona przez Jacka Winnickiego – odjechała po przerwie i wygrała spotkanie 84:70. Justin Watts w debiucie zaliczył 10 „oczek”.

Do Stargardu jechaliśmy z dużymi nadziejami i wszystko rozpoczęło się obiecująco. Nie do zatrzymania był Dominic Artis, który w pierwszej kwarcie miał 5/6 z gry i 13 punktów. Solidnie punktował też Bryce Douvier i MKS pierwszą kwartę wygrał 25:21.

Faworyzowani rywale przed przerwą nie byli w stanie nic zrobić, bowiem seryjnie wymuszane przewinienia dąbrowianie zamieniali na punkty z linii rzutów wolnych i tak na przerwę ekipa Michała Dukowicza schodziła z minimalną przewagą.

Niestety po przerwie nasza atak zupełnie stanął, a gospodarzy wręcz przeciwnie. Po akcji 2+ Filipa Puta był jeszcze remis 45:45. Potem jednak ciosy na zmianę zadawali Raymond Cowels i Kacper Młynarski – w trzeciej kwarcie duet ten zdobył 17 punktów, a PGE Spójnia odskoczyła na 12 „oczek”.

Rozpędzony Cowels kończył akcję za akcją i niemal w pojedynkę wyprowadził powiększył prowadzenie swojego zespołu do rekordowego poziomu 18 punktów. MKS nie był już w stanie odpowiedzieć i musiał pogodzić się z siódmą kolejną porażką.

Double-double zaliczył Douvier, 17 punktów dołożył Artis. Justin Watts w debiucie zaliczył 10 „oczek”, ale trafił tylko 3 z 11 rzutów z gry. Kolejny mecz MKS rozegra już w nowym roku – 4 stycznia w Centrum zagramy z Treflem Sopot.

PGE Spójnia Stargard – MKS Dąbrowa Górnicza 84:70 (21:25, 16:13, 22:9, 25:23)

PGE Spójnia: Raymond Cowels 22, Adris De Leon 17, Kacper Młynarski 15, Mateusz Kostrzewski 10, Tomasz Śnieg 10, Tony Bishop 4, Darnell Jackson 3, Adam Brenk 3, Peter Olisemea 0, Bartosz Bochno 0, Michał Huk 0.

MKS: Bryce Douvier 21 (11 zb), Dominic Artis 17, Justin Watts 10, Darrell Harris 6, Filip Put 5, Michael Fraser 5, Iwan Wasyl 4, Konrad Dawdo 2, Marek Piechowicz 0, Jakub Kobel 0, Patryk Wieczorek 0, Radosław Chorab 0.