Szalona inauguracja w Gliwicach to już przeszłość. Nadszedł dzień pierwszego meczu przed własną publicznością. W sobotni wieczór MKS Dąbrowa Górnicza w Hali Centrum podejmie beniaminka Energa Basket Ligi, drużynę WKS Śląsk Wrocław.
Śląsk powrócił do EBL w znakomitym stylu, pokonując przed własną publicznością HydroTruck Radom aż 111:95. Podopieczni Andrzeja Adamka zaliczyli 77 procent skuteczności rzutów z gry, rozdali 25 asyst, trafili 11 „trójek” i aż siedmiu z nich zapisało dwucyfrowe zdobycze punktowe.
– MKS to drużyna wymagająca, ale w naszym zasięgu – przekonuje Kamil Łączyński (za wks-slask.eu). Rozgrywający, który jeszcze niedawno walczył na mistrzostwach świata w Chinach, jest liderem i generałem drużyny. Sobotni mecz będzie również czasem powrotu do Dąbrowy Górniczej Mathieu Wojciechowskiego oraz Michała Gabińskiego. – Cieszę się, że wracam do Dąbrowy, ale w żadnym stopniu nie zmienia to przygotowań do meczu. Nie mogę powiedzieć, że nie czuję sentymentu do czasu spędzonego w drużynie, ale na parkiecie nie będzie po nim śladu – powiedział Wojciechowski (za wks-slask.eu).
Kolejny mecz to równocześnie kolejna szansa na zwycięstwo. – Będę to powtarzał. My do każdego kolejnego meczu będziemy podchodzić tak samo. Nie ma tutaj znaczenia z kim i gdzie gramy – mówi Michał Dukowicz, szkoleniowiec naszego zespołu. Pierwszy mecz przed własną publicznością będzie szczególny, ale cel jest jeden.
– Jakie tym razem osiągnę cyferki? Tego nie wiem. Jestem natomiast pewny, że moje skupienie, moja koncentracja będzie na takim poziomie, żeby ponownie pociągnąć drużynę do zwycięstwa – przekonuje Dominic Artis, który w środę najpierw został wybrany do najlepszej piątki pierwszego tygodnia rozgrywek, a po chwili uznano go za MVP tego okresu.
MKS Dąbrowa Górnicza – WKS Śląsk Wrocław
5 październik 2019, Hala Centrum, godz. 19:00