Bryce Douvier nie może narzekać na nudę. Nasz silny skrzydłowy w „okienku reprezentacyjnym” walczył o dobre wyniki dla Austrii. Jego drużyna dwukrotnie przegrała, ale on sam zaliczył całkiem udane występy.

Walczący o bilety na EuroBasket 2021 Austriacy w pierwszej serii gier zmierzyli się z Ukrainą i Słowenią. Pierwszy mecz podopieczni Raoula Kornera przegrali 73:88, drugi – z aktualnymi mistrzami Europy – 78:85.

– Pomimo przegranych to było dla nas dobre okno reprezentacyjne. Czuję, zresztą cały zespół też, że mecz ze Słowenią powinniśmy byli wygrać. Ukraińcy mieli dużo centymetrów pod koszem, gdzie dominowali. Dodatkowo trafiali z dystansu i byli po prostu lepsi – komentuje Douvier.

Nasz silny skrzydłowy „okienko” zakończył notując średnio 9 punktów i 3 zbiórki. W przyszłość patrzy z optymizmem. – Osobiście uważam, że jako zespół zrobiliśmy z nowym trenerem duży krok do przodu i zobaczyliśmy na co stać tą drużynę – dodaje Douvier.

– Dla mnie to zaszczyt grać w reprezentacji i być zaangażowanym w ten projekt. Uważam, że to był duży krok do przodu dla austriackiej koszykówki. Jesteśmy podekscytowani tym, co możemy osiągnąć w przyszłości – zakończył.

Entuzjazm z kadry przekłada się na powrót do MKS-u. Zawodnik z nową energią wrócił do klubu, gdzie przygotowuje się już do sobotniego meczu z Legią Warszawa. Bryce miał trochę zaległości, bo podczas pobytu na kadrze doszło przecież do zmiany trenera.