Na czterech wygranych zakończyła się seria MKS-u Dąbrowa Górnicza. Dobrą passę brutalnie przerwał lider Energa Basket Ligi Enea Zastal BC Zielona Góra, który był zdecydowanie lepszy i wygrał 97:69.
Mecz dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy od pierwszej akcji zaskoczyli Zastal celnymi rzutami z dystansu. Dwukrotnie trafił Lee Moore, jedną trójkę dołożył Michał Nowakowski i szybko zrobiło się 9:3. Goście zdołali szybko wrócić do swojej optymalnej gry w ataku, jednocześnie bardzo dobra obrona zaczęła przynosić zamierzone efekty, ponieważ rzuty dąbrowian przestały wpadać. Na dwie minuty przed końcem kwarty po celnym rzucie M.J. Rhetta był remis 20:20, ale wtedy dąbrowianie kompletnie stanęli, dzięki czemu zielonogórzanie zaliczyli serię 11:0 na przestrzeni I i II kwarty.
Zielonogórzanie przejęli kontrolę nad meczem. Różnica cały czas oscylowała wokół dziesięciu punktów, a po kolejnej serii 11:0 zrobiło się 49:28 dla gości. Nie do zatrzymania był duet Geoffrey Groselle – Cecil Williams. Środkowy w pierwszej połowie, pomimo tego, że na boisko spędził jedynie 12:30 minut, zdobył 14 punktów (6/10 z gry), do których dołożył 5 zbiórek (3 w ataku), natomiast Williams popisywał się bardzo dobrą selekcją rzutową i na zdobycie 10 punktów, wystarczyły mu 4 rzuty z gry.
Druga połowa przyniosła nadzieję, na wyrównaną końcówkę meczu. MKS odżył w ataku, widać też było większe zaangażowanie w obronie, co przełożyło się na kilka przechwytów. Najpierw podopieczni Alessandro Magro zanotowali serię 8:0, a po chwili Michał Nowakowski oraz Vytenis Čižauskas zdobyli 9 punktów z rzędu. Spuentowaniem dobrej kwarty w wykonaniu dąbrowian (MKS wygrał III kwartę 26:19), w której liderem był Michał Nowakowski (9 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty w tej części meczu), mogła być ostatnia akcja, jednak zielonogórzanie ponownie pokazali dobrą grę w obronie i dwukrotnie nie pozwolili na zdobycie punktów.
Dodatkowo ostatnia ćwiartka meczu była koncertowa w wykonaniu gości. Dobitnie podkreśla to wynik tej kwarty – Zastal wygrał w niej 25:9. Zdecydowanie lepsza gry widoczna była w praktycznie każdej statystyce, ale kluczowa była skuteczność. MKS trafił tylko 3 rzuty z gry z 15 oddanych (20%), a Zastal 10 z 17 (58,8%). Końcówka była już formalnością i chwilą oddechu dla grających na dwóch frontach zielonogórzan, co wykorzystał trener Žan Tabak i w ostatnich minutach wpuścił na boisko zawodników z końca rotacji.
MKS Dąbrowa Górnicza – Enea Zastal BC Zielona Góra 69:97 (20:28, 14:25, 26:19, 9:25)
MKS Dąbrowa Górnicza: Michał Nowakowski 19, Lee Moore 14, M.J. Rhett 8, Elijah Wilson 8, Vytenis Čižauskas 8, Andy Mazurczak 5, Milivoje Mijović 5, Jakub Motylewski 2, Marek Piechowicz 0, Michał Kroczak 0
Enea Zastal BC Zielona Góra: Geoffrey Groselle 18, Janis Berzins 13, Gabriel Lundberg 11, Marcel Ponitka 11, Filip Put 11, Łukasz Koszarek 11, Cecil Williams 10, Rolands Freimanis 5, Kris Richard 4, Kacper Traczyk 3, Kacper Porada 0, Nikodem Klocek 0