Wracamy do gry! Po 11 dniach przerwy MKS Dąbrowa Górnicza powalczy o piąte zwycięstwo w Energa Basket Lidze. Podopieczni Michała Dukowicza w niedzielę w Radomiu rozpoczną serię czterech z rzędu meczów na wyjazdach. Pierwszym rywalem będzie sąsiad z ligowej tabeli – HydroTruck.
Drużyna prowadzona przez Roberta Witkę weszła w sezon źle, ale w ostatnim czasie znacznie poprawiła swoją grę. W ostatniej serii spotkań HydroTruck był autorem największej sensacji kolejki, ogrywając we Włocławku 82:78 tamtejszy Anwil. A dodać należy, że HydroTruck we własnej hali gra zdecydowanie lepiej.
Główna siła zespołu z Radomia? Rzuty zza łuku. To na tym elemencie Robert Witka oparł taktykę, a strzelców w tej drużynie naprawdę nie brakuje. Radomianie we Włocławku oddali 40 rzutów z dystansu, a w ostatnim pojedynku we własnej hali przeciwko Enei Astorii Bydgoszcz aż 43! Oba te mecze zakończyli z 16 „trójkami” na koncie.
Bez dwóch zdań liderem HydroTrucku jest Obie Trotter. Doświadczony rozgrywający notuje średnio 15,1 punktu, 6,1 asysty, 4,3 zbiórki i 2,6 przechwytu. Coraz lepiej w drużynie czuje się też Rod Camphor, wybrany ostatnio na MVP tygodnia w Energa Basket Lidze. Camphor to jeden z nielicznych graczy, którzy przed sezonem dołączyli do drużyny. Innym był Efe Uwadiae-Odigie. Był, bowiem w składzie HydroTrucku już go nie ma.
– To będzie trudny mecz. Radomianie we własnej hali są trudnym rywalem, jednak uważam, że gdzieś tam rywalem w naszym zasięgu. Na pewno musimy zwrócić uwagę na ich rzuty z dystansu, bo to ich najmocniejsza broń – mówi Michał Dukowicz, szkoleniowiec naszego zespołu.
Najbliższy pojedynek będzie szczególny m.in. dla Michaela Frasera, który w Radomiu spędził jeden ze swoich sezonów w zawodowej karierze. Marek Piechowicz stanie z kolei do walki z bratem Marcinem, a Robert Johnson być może w końcu uzbiera triple-double. W Bydgoszczy zabrakło mu zbiórki i asysty, przeciwko Stelmetowi Enea BC już tylko asysty…
HydroTruck Radom – MKS Dąbrowa Górnicza
24 listopada 2019, Hala MOSiR Radom, godz. 19:30